Lech Poznań przewagę miał przez cały mecz. Pogoń Szczecin nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki i tylko kilka razy przedostała się pod pole karne gospodarzy. - W drugiej połowie zagraliśmy lepiej niż w pierwszej, ale było to za mało na Lecha Poznań, który wygrał zasłużenie - przyznał Kazimierz Moskal.
Nenad Bjelica mógł być zadowolony z gry zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Jego podopieczni stworzyli sobie bardzo dużo okazji do zdobycia gola. - Chciałbym pogratulować mojej drużynie dobrego meczu. Szczególnie w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. W defensywie nie pozwoliliśmy stworzyć zbyt dużej liczby sytuacji rywalom, a w ofensywie mieliśmy ich dużo. Jestem zadowolony z tego jak wyglądała nasza gra. Chciałbym też podziękować kibicom za doping przez cały mecz. Szczególnie ważne było to w pierwszej połowie, gdy przez długi czas nie mogliśmy zdobyć bramki.
Jednym z bohaterów meczu był Łukasz Trałka, który nie tylko świetnie prezentował się w środku pola, ale oddał kilka groźnych strzałów i zdobył jedną z bramek. - Gra na pozycji numer sześć, ale kiedy jest możliwość podłącza się do ataku i próbuje strzelać. Dzisiaj miał kilka sytuacji i zagrał perfekcyjnie - chwalił kapitana Lecha jego trener.
Był to piąty mecz Lecha z Pogonią w tym sezonie. Poznaniacy wygrali wszystkie, a bilans bramek wynosi 12:1! - Myślę, że mecz Pucharu Polski w Poznaniu był najsłabszy w naszym wykonaniu. Najlepiej natomiast graliśmy rewanż w lidze. Mieliśmy wtedy sporo sytuacji - ocenił Kazimierz Moskal.
ZOBACZ WIDEO: Cztery gole w dwanaście minut. Zobacz skrót meczu Aberdeen FC - Celtic Glasgow [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Szczecinianie po raz kolejny zagrali poniżej oczekiwań. Jakie cele trener stawia przed swoim zespołem w końcówce sezonu? - Ciężko po trzech przegranych meczach mówić o co walczymy. Chcemy zdobywać punkty i zająć jak najwyższe miejsce. Za trzy dni mamy mecz w Szczecinie i wierzę, że zagramy lepiej - dodał.
Lech Poznań jest w odmiennej sytuacji. Odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu i ma tyle samo punktów co prowadząca w tabeli Jagiellonia Białystok. - Był to kolejny krok mojej drużyny. Przed nami regeneracja i idziemy dalej - zakończył Nenad Bjelica.