Mistrzostwa świata w 1994 roku zakończyły się zwycięstwem Brazylii. W ekipie "Canarinhos" było wiele gwiazd piłki, a jedną z nich był Bebeto, który turniej ukończył z trzema bramkami na koncie. W historii futbolu zapisało się jednak trafienie w ćwierćfinale przeciwko Holandii (3:2).
Napastnik trafił do bramki w 63. minucie. Z radości podbiegł do narożnika boiska i z Mazinho oraz Romario wykonał cieszynkę, którą do dzisiaj naśladują zawodnicy z całego świata. Brazylijczycy rękami imitowali kołyskę, co było uczczeniem narodzin trzeciego syna Bebeto.
Światowe media nieprzypadkowo przypominają tamto wydarzenie ze stadionu w Dallas. W poważny futbol wchodzi bowiem ten, któremu niezwykła radość była dedykowana. Mattheus podpisał pięcioletni kontrakt ze Sportingiem Lizbona.
- Synu, jestem z ciebie taki dumny! Nadal ciężko pracuj, a z pokorą zajdziesz daleko. Teraz możesz zapisać się w historii Sportingu - skomentował Bebeto.
Ofensywny pomocnik do Europy trafił w 2015 roku. Najpierw był wypożyczony do portugalskiego GD Estoril-Praia, a następnie został wykupiony przez ten klub. Syn Bebeto w obecnym sezonie strzelił dwie bramki i zaliczył cztery asysty w portugalskiej ekstraklasie. Jego dotychczasowy klub na transferze zarobił cztery miliony euro.
ZOBACZ WIDEO Zespół Glika już prawie mistrzem. Zobacz skrót meczu AS Monaco - Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]