Finał Ligi Europy pomiędzy Ajaksem Amsterdam i Manchesterem United ma przyciągnąć na trybuny Friends Areny blisko 50 tysięcy kibiców. Po poniedziałkowym zamachu terrorystycznym w Manchesterze wszystkie oczy zwrócone są na Sztokholm. Policja oraz służby porządkowe zgodnie przyznają, że są gotowe na to, by strzec bezpieczeństwa fanów piłki nożnej.
Po wybuchu bomby w Manchester Arenie szwedzkie służby nie panikują i przyznają, że wydarzenie to wpływa na emocje kibiców, ale pod względem bezpieczeństwa wszystko jest zapięte na ostatni guzik. - Mamy czuć się bezpiecznie. To nie jest tak, że obudziliśmy się rano i zastanawiamy się "co teraz mamy zrobić?". Mamy swój plan na to wydarzenie - przyznał Martin Fredman, który jest odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa.
Specjalne oświadczenie w sprawie finału Ligi Europy wydała również UEFA. Europejska federacja uspokajała kibiców i zwracała uwagę na to, że obiekt w Sztokholmie nie jest celem terrorystów. Przed wejściem na stadion mają być przeprowadzone drobiazgowe kontrole.
- Odpowiadamy za porządek i bezpieczeństwo w miejscach publicznych. Bierzemy pod uwagę wszystkie informacje - przyznał Kjell Lindgren ze szwedzkiej policji. - Poziom zagrożenia terrorystycznego to ocena długoterminowa. Brane jest kilka parametrów, nie tylko tego typu wydarzenia jak w Manchesterze - dodał rzecznik SAPO - organizacji zajmującej się terroryzmem - Karl Melin.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]