Steve Parish, prezes Crystal Palace, podczas wtorkowego spotkania z Samem Allardyce'em został poinformowany, że były selekcjoner reprezentacji Anglii nie chce już pracować na Selhurst Park.
- Crystal Palace dało mi szansę odbudowania mojej reputacji po tym, co stało się z Anglią. Czułem, że potrzebuję kolejnego strzału na stanowisku menedżera Premier League i pokazania, że wciąż mam możliwość osiągnięcia czegoś znaczącego - powiedział Allardyce.
- Uważam, że klub idzie w dobrym kierunku z ogromnym poparciem rady dyrektorów, wielką drużyną i jednymi z najbardziej pasjonujących fanów, jakich kiedykolwiek spotkałem. To był przywilej, że pracowałem dla nich przez ostatnie pięć miesięcy - dodał.
- Chcę być w stanie rozkoszować się życiem, a jestem wciąż stosunkowo młody i zdrowy, nawet jeśli zaczynam czuć te 62 lata - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Podczas gdy mam energię, chcę podróżować, a także spędzać więcej czasu z rodziną i wnukami bez ogromnego nacisku, który jest związany z byciem menadżerem piłki nożnej. Zawdzięczam to mojej żonie i rodzinie. To jest właściwy czas dla mnie, czuję to w sercu. Nie mam ambicji do podjęcia innej pracy, po prostu chcę być w stanie cieszyć się wszystkimi rzeczami, z którymi naprawdę nie możesz się cieszyć, kiedy pracujesz 24 godziny na dobę - powiedział.
- Nie mam wątpliwości, że będę tęsknił za zawodem, ale na pewno nie żałuję tej decyzji - zakończył.
Sam Allardyce to jeden z tych menedżerów, który nigdy nie spadł z Premier League, chociaż pracował zawsze w drużynach nie będących faworytem do awansu do europejskich pucharów. Preston North End, Blackpool, Notts County, Bolton Wanderers, Newcastle United, Blackburn Rovers, West Ham United, Sunderland i Crystal Palace - to zespoły, w które prowadził od 1992 roku.
Raz poprowadził reprezentację Anglii, ale po prowokacji, jaką przeprowadziły brytyjskie gazety, ustąpił ze stanowiska.
W Premier League zanotował 472 mecze. Wygrał 165, 130 razy remisował oraz przegrał 192-krotnie. Najwyższe miejsce osiągnął z Boltonem Wanderers w 2006 roku, gdy finiszował na piątej pozycji.