Jednym z sześciu "grzechów" głównych Bayernu miała być zbyt duża zależność od Roberta Lewandowskiego. "Nie miał zmiennika, który dorównywałby mu klasą w polu karnym. 110 bramek w meczach o stawkę w ciągu trzech lat wyjaśnia, jak zależny jest Bayern od strzeleckich umiejętności 28-latka" - ocenił monachijski dziennik "TZ".
W pierwszej części sezonu nikt w Monachium się tym nie przejmował, bo reprezentant Polski był zdrowy. Problemy pojawiły się, gdy nie mógł zagrać w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. "Jego wypadnięcie z powodu kontuzji barku złamało drużynie kark. Wyraźnie go brakowało w ofensywie" - można przeczytać dalej.
Autor artykułu jest zdania, że świetną alternatywą albo nawet partnerem w ataku dla "Lewego" byłby Alexis Sanchez z Arsenalu Londyn. Jego transfer na Allianz Arena jest jednak mało prawdopodobny. Chilijczyk ma wygórowane żądania finansowe, znacznie przewyższają standardy panujące w monachijskim klubie. W mediach pada kwota 20 mln euro na sezon.
Na koniec warto wspomnieć kolejne pięć "grzechów", które wytykają Bayernowi dziennikarze "TZ". Oto one:
1. Zbyt mała liczba szans dla młodych piłkarzy. Chodzi tutaj przede wszystkim o Renato Sanchesa i Joshuę Kimmicha.
2. Piłkarze defensywy są zbyt podatni na urazy. Kontuzje Jerome'a Boatenga, Javiego Martineza i Matsa Hummelsa wiele razy krzyżowały plany Ancelottiego.
3. Brak następców Francka Ribery'ego i Arjena Robbena, którzy mimo swojego wieku są wciąż ważnym ogniwem drużyny, ale coraz częściej mają problemy ze zdrowiem.
4. Kontakt pomiędzy sztabem szkoleniowym i zawodnikami, który nie zawsze był optymalny (dziennik wskazuje na konieczność zatrudnienia menedżera lub dyrektora sportowego).
5. Komunikacja z mediami i kibicami, która w ostatnim sezonie nie była optymalna.
ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]