Lech Poznań pod ścianą, a czeka go duże wyzwanie

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Trener Nenad Bjelica
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Trener Nenad Bjelica

Lech nie ma wyboru - musi śledzić wyniki Legii Warszawa, bo także od nich zależy jego los w walce o mistrzostwo Polski. - Najpierw sami musimy wygrać z Wisłą Kraków - zaznaczył Nenad Bjelica.

Ekipa ze stolicy Wielkopolski ma dwa punkty straty do legionistów. Po rundzie zasadniczej plasowała się niżej od nich. Co to oznacza? Żeby Kolejorz wywalczył tytuł, aktualny mistrz może zdobyć jeszcze tylko trzy oczka.

- Nie możemy zrobić nic w kwestii wyników Legii. Mistrzostwo nie zależy już tylko od nas, ale trzeba walczyć i po prostu wygrać swój mecz z Wisłą Kraków. To jest jedyna sprawa, na którą mamy bezpośredni wpływ. Dlatego koncentrujemy się wyłącznie na niej. Jeśli pokonamy wiślaków, na pewno pozostaniemy w grze do ostatniej kolejki - powiedział Nenad Bjelica.

W niedzielę zadanie nie będzie jednak łatwe, zresztą w rundzie zasadniczej Kolejorz nie potrafił ograć Białej Gwiazdy i oba pojedynki zakończyły się remisami (1:1 w Poznaniu, 0:0 w Krakowie).

- Wisła ma silny zespół, co zdążyła już udowodnić w fazie finałowej. Rozegrała bardzo dobre zawody z Lechią, pokonała Pogoń, a z Warszawy przywiozła remis. Musimy uważać na indywidualności tego rywala, choćby Arkadiusza Głowackiego, Patryka Małeckiego czy Pawła Brożka. To charakterni zawodnicy i dlatego czeka nas ciężkie spotkanie - dodał chorwacki szkoleniowiec.

Kibice Lecha zadają sobie pytanie, czy do składu wróci jeszcze Szymon Pawłowski. Doświadczony pomocnik po raz ostatni wystąpił w 32. kolejce, gdy poznaniacy wygrali na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 3:0. Później Bjelica nie stawiał na tego zawodnika i otwarcie krytykował jego formę. - Pawłowski może wrócić do składu, nie odbieram mu szans. Wcześniej jego dyspozycja mnie nie zadowalała, lecz jeśli udowodni swoją przydatność na boisku, to niczego nie wykluczam - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: