Sobotni mecz z nadal broniącym się przed spadkiem Górnikiem Łęczna nie ułożył się po myśli KGHM Zagłębia Lubin, gdyż rywale przejęli inicjatywę i w 16. minucie strzelili bramkę na 1:0. - Spodziewaliśmy się, że rywale przycisną i faktycznie na początku meczu nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Widać było, że Górnik był bardzo zdeterminowany i chciał wygrać, bo tylko to go ratowało. My także chcieliśmy wygrać, dlatego ciężko się grało - ocenia Filip Starzyński.
Miedziowi wyrównali jeszcze przed przerwą, a w drugiej połowie szturmowali bramkę Górnika. Długo jednak nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i zmarnowali sporo sytuacji podbramkowych. - Nie wiem, czym to było spowodowane, ale na pewno to jest do poprawy. Mogliśmy zdecydowanie szybciej rozstrzygnąć ten mecz. Co prawda wygraliśmy, ale to będzie element, nad którym trzeba popracować. Jak tylko wymieniliśmy kilka podań, to od razu stwarzała się dla nas sytuacja. Im dalej w mecz, tym lepiej nam to wychodziło i tym więcej sytuacji dla nas się tworzyło - zauważa 4-krotny reprezentant Polski.
Na finiszu sezonu lubińska ekipa rozdaje karty w rywalizacji o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. W sobotę pokonała Górnika 3:1, przez co łęcznianie wylądowali w strefie spadkowej. W ostatniej kolejce KGHM Zagłębie podejmie Arkę Gdynia, która także wciąż broni się przed spadkiem i nie może pozwolić sobie na stratę punktów w Lubinie. - Jesteśmy taką drużyną, że po prostu chcemy wygrywać. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś sobie odpuszczał albo nie chciał wygrać, bo ma już pewną sytuację. Ten ostatni mecz z Arką też będziemy chcieli wygrać. My gramy dla siebie i dla naszych kibiców. Chcemy wygrywać dla Zagłębia, a nie dla Górnika Łęczna czy Arki - przekonuje Starzyński.
KGHM Zagłębie zdominowało grupę spadkową i jako jedyne nie zaznało goryczy porażki w dolnej ósemce. Miedziowi udowodnili, że drzemie w nich spory potencjał i mogą żałować, że nie awansowali do grupy mistrzowskiej. - Na pewno żałujemy, bo myślę, że potencjał mamy na pierwszą ósemkę. Jesteśmy sami sobie winni, że jesteśmy w grupie spadkowej. Myślę, że te zwycięstwa dadzą nam kopa i pozytywny zastrzyk energii na kolejny sezon - zapewnia 26-letni pomocnik.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]