Tony Adams postanowił napisać książkę. Były kapitan reprezentacji Anglii i Arsenalu Londyn nie przebierał w niej w słowach na temat m.in. Arsene'a Wengera. Kibice dowiedzieli się o tym, ponieważ części książki "Trzeźwość" były publikowane na łamach "The Sun".
Obecny szkoleniowiec Granady napisał m.in., że jego zdaniem Wenger tak naprawdę nie jest już trenerem i nie ma takiego wpływu na zespół, jak wcześniej. Następnie powiedział w rozmowie z "Guardianem", że to Francuz stoi za tym, że Adams nie pracuje na The Emirates.
Według niego, chciał on zostać trenerem młodzieży w Arsenalu. Na jego zatrudnienie nie zgodził się ponoć Wenger. To także Francuz miał stać za tym, że klub odwołał jego spotkania autorskie z kibicami dotyczące książki na terenie stadionu.
Adams nie kryje złości, że jego były menedżer traktuje go w ten sposób.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- To pie... hańba. Byłem w tym klubie przez 23 lata a oni tak mnie traktują? Jestem bardzo zawiedziony reakcją Arsene'a Wengera. Oczywiście, że to przez moją książkę. Przecież wykształceni ludzie rozumieją, że w prasie pojawiły się tylko fragmenty i były wyrwane z kontekstu - nie ma wątpliwości były piłkarz.
- Wenger lubi mówić, że odrzucił ofertę z każdego klubu świata. Prawda jest jednak taka, że nie wytrzymałby w Realu Madryt więcej niż jednego sezonu. Gdyby nie Arsenal i jego komfortowa sytuacja, musiałby zaliczać klub za klubem - dodał.
Dodajmy, że Kanonierzy po raz pierwszy od 20 lat nie zagrają w Lidze Mistrzów. W ostatnim sezonie zajęli dopiero piąte miejsce w Premier League. Na pocieszenie pozostał im triumf w Pucharze Anglii.