Zbigniew Boniek: Smagorowicz był zawsze za "krótki", żeby mnie choćby w łydkę ugryźć!

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

- To nie jest błąd sędziego Musiała. On nie miał prawa tego widzieć - mówi Zbigniew Boniek o uznanym golu strzelonym ręką przez Rafała Siemaszkę w starciu Arka Gdynia - Ruch Chorzów.

W sobotnie popołudnie doszło na stadionie w Gdyni w meczu Arka - Ruch Chorzów do sytuacji budzącej na przestrzeni całego sezonu 2016-17 w Ekstraklasie największy niesmak. Do dośrodkowanej w pole karne Ruchu piłki doszedł Rafał Siemaszko, po czym skierował ją do siatki. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że piłkarz gospodarzy zrobił to ręką. Nieprzepisowego zagrania nie zauważyli jednak sędziowie - zarówno arbiter główny Tomasz Musiał, jak i asystent Sebastian Mucha, gol został uznany, mecz zakończył się wynikiem 1:1, a Ruch ostatecznie stracił szanse na utrzymanie. Głos w sprawie zabrał na łamach Interia.pl Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

- To nie jest błąd sędziego Musiała. On nie miał prawa tego widzieć - uważa Boniek. - W momencie, w którym Siemaszko strzelał bramkę dla Arki, nie było nikogo na stadionie - łącznie z komentatorami, kto powiedziałby: "O Boże! To gol strzelony ręką!". Był krzyk komentatora: "Piłka w siatce! Gol na 1-1!". Dopiero gdy zobaczyli na powtórce, że było zagranie ręką, to stali się mądrzy. Sędziowie powtórki jednak nie mają. Jeżeli w tym przypadku był błąd, a błąd był, to przede wszystkim tak: Siemaszko wszystkich ładnie oszukał, czego nie zauważył sędzia asystent liniowy, tzw. "boczny" i to jego błąd. I koniec tematu. Natomiast mówienie, że Ruch spadł z ligi przez sędziego włóżmy między bajki - dodaje Boniek na łamach Interia.pl.

W sieci pojawiły się oskarżenia ze strony kibiców, że PZPN oraz Zbigniew Boniek zemścił się na Ruchu Chorzów za Dariusza Smagorowicza, byłego już prezesa Niebieskich, z którym Bońkowi nigdy nie było po drodze. - Śmiać mi się chce, gdy słyszę takie rzeczy. Ja na panu Smagorowiczu nigdy się nie mściłem z prostej przyczyny: on mnie nigdy nie interesował. Taka jest prawda. On był zawsze za "krótki", żeby mnie choćby w łydkę ugryźć, choć bardzo starał się mi zaszkodzić - mówi Boniek.

Prezes PZPN odniósł się również do wniosku o powtórzenie meczu w Gdyni, wysłanego przez władze Ruchu. Boniek uważa, że takie odwołanie nie ma sensu, bo przez inne sędziowskie błędy trzeba by było powtarzać wiele innych spotkań, jak choćby starcie Legii z Lechem, w którym Kasper Hamalainen zdobył gola ze spalonego.

ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (18)
avatar
Grek Zorba
1.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
D...a nie prezes, a do tego ch...m! Jak można takie rzeczy mówić piastując stanowisko prezesa PZPN? W głowie mu się już całkiem poprzewracało! 
avatar
Leslaw Witas
31.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Boniek pojechal na wczasy po wyborach PZPN-u .Dostal sie na inna fuche w UEFA .Tutaj tylko miesza i wygaduje rzeczy w Public Relations w ogole nie do przyjecia na tym Stanowisku .Gdzie sa spraw Czytaj całość
avatar
Leslaw Witas
31.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie bylo w Historii nigdy takiego Prezesa Pilki Noznej ktory by nie bal si etak oficjalnei mieszac w meczach Ekstraklasy .PZPN to takze ekstraklasa ,przeciez ma od tego Podmiot SA ,ktory wlasci Czytaj całość
avatar
stary_trener
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozmieniasz swoje wartosci na drobne Prezesie. Jezeli mozna na podstawie wideo zwiekszac lub anulowac kary zawodnika to jaki problem anulowac ewidentnie strzelonego gola reka. Nieudacznych sedz Czytaj całość
avatar
PiKey
30.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Powtórzenie tego meczu byłoby ewenementem na skalę światową. Nie potrafię sobie przypomnieć czy coś takiego w podobnej sytuacji miało już kiedyś miejsce. Do meczu Legia-Lech z jesieni nie ma zu Czytaj całość