- To wykonalne. Gdybyśmy nie wierzyli w szczęśliwy koniec, moglibyśmy już nie jechać do Białegostoku. Przygotowujemy się, by wypaść tam jak najlepiej, szlifujemy aspekty taktyczne i chcemy pokazać, że zasługujemy na zwycięstwo i tytuł - powiedział Jan Bednarek.
Bilans Kolejorza z drużynami z czołówki Lotto Ekstraklasy wygląda jednak bardzo słabo. To tylko jeden triumf z Lechią Gdańsk. - Tak się akurat złożyło, że w tych starciach traciliśmy punkty, ale teraz w ogóle o tym nie myślimy. Nie podchodzimy do spotkania w taki sposób, że zmierzymy się z Jagiellonią, z którą dwa razy przegraliśmy. To po prostu ważny pojedynek ligowy i musimy zwyciężyć - zaznaczył stoper.
Sporo się ostatnio mówiło o nie najlepszej atmosferze w Kolejorzu, lecz Bednarek uważa, że większość publikacji medialnych miała niewiele wspólnego z rzeczywistością. - O szczelności naszej szatni najlepiej świadczy fakt, że jedyną prawdziwą informacją była ta, iż Łukasz Trałka nie ma już opaski kapitańskiej. To jednak wciąż nasz lider. Ja mu wiele zawdzięczam, jest super kolegą nie tylko z drużyny, ale także w życiu prywatnym. Atmosfera w naszym zespole jest dobra, wyjaśniliśmy sobie co było nie tak i przed meczem z Jagiellonią wszystko jest w normie - dodał.
Czy Nenad Bjelica konsultuje skład ze swoimi podopiecznymi? - Nie, w tej kwestii my nie mamy nic do gadania. Trener jest szefem i on decyduje kto gra. Nasza rola polega na tym, by w ustawieniu, które on wybierze spisać się jak najlepiej - oznajmił Bednarek.
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP