Na Piazza San Carlo w Turynie 30 tysięcy fanów Juventusu wspólnie oglądało mecz z Realem. Piłkarskie święto trwało do około 22:15. Wtedy doszło do dramatu.
Pierwsze doniesienia mówiły o wybuchu petardy, co spowodowało panikę w tłumie. Ludzie zaczęli uciekać nie bacząc na innych. W wyniku tego zdarzenia około 100 osób miało zostać rannych.
Takie były pierwsze informacje przekazywane przez włoskie media. Najnowsze dane są dramatyczne. Najprawdopodobniej doszło do dwóch wybuchów petard, a w wyniku paniki aż 1527 osób zostało rannych. Wśród nich są Polacy - czytaj więcej.
"La Gazzetta dello Sport" donosi również, że 90 procent obrażeń to stłuczenia i niegroźne rany.
Mimo wszystko osiem osób zostało poważnie rannych. Wśród nich jest siedmioletnie dziecko stratowane przez uciekający tłum. Dziecko doznało poważnych urazów głowy i klatki piersiowej i przebywa na oddziale intensywnej terapii.
ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"