Krótka przygoda Wisły Puławy z Nice I ligą. "Zabrakło nam najważniejszej rzeczy"
Awans do Nice I ligi był największym sukcesem w niemal stuletniej historii Wisły Puławy. Beniaminek z Lubelszczyzny po roku żegna się jednak z tym poziomem, a jego los przypieczętowała porażka 0:1 z Górnikiem Zabrze w ostatniej kolejce tego sezonu.
38-letni szkoleniowiec przejął Wisłę w przerwie zimowej. Pod jego wodzą drużyna strzeliła tylko jedną bramkę na własnym stadionie i ani razu nie wygrała u siebie! To był gwóźdź do trumny Wisły. - Zabrakło nam najważniejszej rzeczy w piłce, czyli zwycięstw. Stwarzaliśmy sytuacje, ale nic nie chciało wpaść. To smutny okres i dla mnie, i dla klubu - nie ukrywa trener.
Wisła strzeliła najmniej bramek w Nice I lidze, a jednocześnie miała w swoich szeregach jednego z najskuteczniejszych piłkarzy tej ligi - Sylwestra Patejuka, który jednak wiosną nieco obniżył loty. Puławski zespół wraca więc do II ligi. - Praca z tymi ludźmi naprawdę była przyjemnością. Oni zasłużyli na to, żeby zostać w I lidze. Jesteśmy w strefie spadkowej i jest mi bardzo przykro - przyznaje Buczek.
ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"