Napastnicy Jagiellonii o meczu z ŁKS-em: Współpraca to podstawa sukcesu

Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki w kolejnym meczu pokazali jaką siłę ma wzorowo współpracujący duet napastników. Szybkość i zwrotność Grosickiego w połączeniu z rutyną i doświadczeniem boiskowym Frankowskiego po raz kolejny okazała się zabójcza dla rywali.

- Moja współpraca z Kamilem Grosickim układa się bardzo dobrze, a wiadomo iż dobra współpraca to podstawa sukcesu. Strzelam bramki, ale grzechem byłoby nie trafiać do siatki z tak dokładnych podań jakie otrzymuje. Obrońcy często nie kryją zbyt dokładnie, więc staram się to wykorzystywać - ocenia Tomasz Frankowski.

Popularny "Franek" przeżywa w Białymstoku drugą młodość. W pięciu wiosennych kolejkach filigranowy napastnik zdobył już dla Jagi pięć goli. Niemal przy każdej bramce Frankowskiego duży udział ma jego partner z ataku. Wychowanek Pogoni Szczecin - Kamil Grosicki, po nieudanej przygodzie na szwajcarskich boiskach, w stolicy Podlasia wyraźnie odżył. Zaskakuje zwłaszcza łatwość z jaką mija kolejnych defensorów, wypracowując okazje bramkowe. - Ściągam obrońcę do bocznej strefy boiska i po prostu gram jeden na jednego, a że często wygrywam takie pojedynki trzeba się z tego cieszyć - skromnie odpowiada Grosicki.

Dobra postawa Jagiellonii na wiosnę spowodowała, że zespół stale pnie się w górę tabeli. Białostocki atak zdobył już uznanie na boiskach Ekstraklasy i każdy zespół będzie zwracał baczniejszą uwagę na jego grę.

Na pytanie o swoje szanse w najbliższym meczu z Wisłą w Krakowie obaj napastnicy odpowiadają jednogłośnie - Jedziemy sprawić niespodziankę!

Źródło artykułu: