Dotychczas najwcześniejszą godziną była 12 (brytyjskiego czasu), ale tych meczów było zaledwie kilka w całym sezonie i tak twierdzono, że są one rozgrywane o zbyt wczesnej porze.
Nowy projekt zakłada, że 22 spotkania od sezonu 2019/2020 będą zaczynały się o 11:30 czasu miejscowego. "Daily Mail" zwraca uwagę, że to może doprowadzić do furii kibiców, którzy bardzo wcześnie rano będą musieli wstać, żeby udać się na mecz, a transport publiczny w Anglii w niedzielę często zawodzi - pisze gazeta.
Czym jest spowodowana ta zmiana? Wszystko przez ogromny rynek azjatycki. Wiadomo już, że od sezonu 19/20 będą obowiązywać nowe prawa telewizyjne i z pewnością zostanie pobity kolejny rekord pod względem wysokości ich sprzedaży. Tak wczesne rozgrywanie meczów to ukłon w tym kierunku, gdzie pojedynek o godzinie 11:30 będzie pokazywany w szczytowym momencie w Azji.
Kluby w Premier League zdają sobie sprawę, jak ogromny potencjał ma ten rynek i poniekąd godzą się na takie rozwiązania, chociaż wielokrotnie menedżerowie narzekali na tak wczesne rozgrywanie meczów.
Jeśli plany faktycznie weszłyby w życie, to Anglia dołączyłaby do Włoch i Hiszpanii, gdzie mecze w niedzielę też rozpoczynają się wcześniej (o 12 w Hiszpanii, 12:30 we Włoszech).
ZOBACZ WIDEO La Liga Legends lepsi od Polaków. Zobacz skrót meczu legend [ZDJĘCIA ELEVEN]