Trener Rumunii nie przestaje zaskakiwać. "Taktyka na mecz z Polską była doskonała"

PAP / PAP/Leszek Szymański / Na zdjęciu: Christoph Daum
PAP / PAP/Leszek Szymański / Na zdjęciu: Christoph Daum

Christoph Daum po porażce w Warszawie 1:3 źle radził sobie z krytyką, zaatakował dziennikarzy z Rumunii. Po wtorkowej wygranej z Chile był w zdecydowanie lepszym nastroju. Raz jeszcze powrócił jednak do spotkania w Polsce i postawił zaskakującą tezę.

- Nie piszecie nawet o jednym procencie tego, o czym mówię. Przekręcacie wszystko, tworzycie kłamstwa. Jeśli podaję dane, fakty, nie jesteście zainteresowani. Pytacie o rezygnację, o klauzule kontraktu. To jest szaleństwo! Pokazaliście swoje prawdziwe oblicze. Czasem czuję, że bardziej identyfikuję się z Rumunią i jej mieszkańcami niż wy. Nie pomagacie w niczym, tylko psujecie! - grzmiał Christoph Daum na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Niemiec nie wytrzymał, gdy padło pytanie o to, czy rozważa rezygnację ze stanowiska. Prowadzona przez niego drużyna praktycznie nie ma już szans na awans na MŚ 2018.

We wtorkowy wieczór Daum miał okazję do rehabilitacji i ją wykorzystał. Rumunia przegrywała 0:2 w towarzyskim meczu z Chile, ale ostatecznie - po golach Bogdana Stancu, Nicolae Stanciu i Alexandru Mihaila Baluty - zwyciężyła 3:2. Po spotkaniu w Klużu-Napoce trener Rumunii był w zdecydowanie lepszym nastroju niż kilka dni wcześniej.

- Chciałbym podziękować kibicom, którzy przyszli na stadion. Pchali nas do zwycięstwa, to dla nas ważne. Po drugie, dziękuję piłkarzom, którzy pozytywnie zareagowali na krytykę po meczu z Polską - komentował Daum.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty

Dziennikarze rumuńscy zadali mu pytanie: dlaczego drużyna nie zagrała tak w meczu z Polską? Odpowiedź Dauma była dla wielu zaskoczeniem. - Taktyka na mecz z Polską była doskonała. Ale nie zadziałała - wypalił 63-letni szkoleniowiec.

Niemiec wyjaśnił, co miał na myśli, mówiąc o "doskonałej taktyce". - Spodziewałem się, że Polska od początku wywrze presję, myślałem, jak sobie z tym poradzić. Chcieliśmy nie stracić szybko gola, a potem kontrolować spotkanie. Polacy stawali się nerwowi, ale wtedy sędzia podyktował rzut karny, który zmienił wszystko - podkreślał Daum, dodając, że jego zdaniem decyzja arbitra była dyskusyjna.

- Inni sędziowie podyktowaliby rzut wolny - dodał. Przypomnijmy, że Robert Lewandowski został pociągnięty za rękę przez Cristiana Sapunaru. Trener Rumunii sugeruje, że faul nastąpił jeszcze przed wbiegnięciem "Lewego" w pole karne. Sędzia nie miał jednak wątpliwości i wskazał na "wapno".

Rumuńskie media dość krytycznie potraktowały powyższą wypowiedź Christopha Dauma. - Robi z nas głupców - skomentowała gazeta "Libertatea". - Daum nie przestaje zaskakiwać - czytamy na portalu dolce-sport.ro.

Źródło artykułu: