Z wakacji prosto do aresztu. Piłkarz Atletico Madryt wpadł na lotnisku

Getty Images / Na zdjęciu: Lucas Hernandez
Getty Images / Na zdjęciu: Lucas Hernandez

Lucas Hernandez wracał ze swoją dziewczyną z urlopu na Bahamach. Podczas kontroli paszportowej wyszło na jaw, że... nie mógł się do niej zbliżać!

W tym artykule dowiesz się o:

Francuski obrońca Atletico Madryt, Lucas Hernandez, spędził noc z wtorku na środę w areszcie w Moratalaz (w jednym z 21 dystryktów wchodzących w skład stolicy Hiszpanii).

Powodem zatrzymania było złamanie przez 21-letniego piłkarza zakazu zbliżania się na odległość 500 m do swojej dziewczyny - Amelii. Zakaz został wydany przez hiszpański sąd w lutym po incydencie, podczas którego doszło do przemocy domowej. W środę sąd w Madrycie wypuścił Hernandeza na wolność.

Na jaw wyszły jednak niecodzienne okoliczności, w których sportowiec trafił do aresztu. Jak dowiedział się program radiowy "El Transistor", Hernandez i jego partnerka we wtorek wrócili ze wspólnych wakacji na Bahamach. Na urlop udali się razem, zapominając o zakazie sądowym.

Podczas kontroli paszportowej na lotnisku w Madrycie policja aresztowała reprezentanta młodzieżowych reprezentacji Francji. Zarzucono mu złamanie zakazu zbliżania się do swojej partnerki, z którą zdążył się już pogodzić. Finał tej niecodziennej sprawy będzie miał miejsce w sądzie.

W lutym tego roku Hernandez został zatrzymany przez policję pod zarzutem napaści na swoją dziewczynę. Piłkarz Atletico, będąc pod wpływem alkoholu, miał pobić kobietę, która z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty

Źródło artykułu: