W opublikowanym na stronie głównej klubu oświadczeniu, Jerzy Engel dużo miejsca poświęcił okolicznościom degradacji Polonii a także objęciu przez siebie funkcji prezesa klubu.
"Od stycznia 2015 jako przedstawiciele spółki [Polonia Warszawa S.A., na czele której stanął Jerzy Engel - KC.] przygotowywaliśmy się do przejęcia zespołu od MKS [Polonia Warszawa, który po relegacji zespołu z Ekstraklasy w 2013 r., zgłosił drużynę do IV ligi - KC.] na koniec sezonu 2014/2015. (...). MKS przekazał sekcję seniorską Polonii Warszawa S.A. w lipcu 2015 roku, wraz z długami, jakie narosły przez te dwa lata prowadzenia sekcji" - wspomina Engel.
Prezes Polonii skomentował również spadek klubu z II do III ligi. Czarne Koszule nie zdołały utrzymać się pomimo budżetu wynoszącego ponad 4 miliony złotych. Taką kwotą nie dysponują nawet niektóre kluby z I ligi (dla przykładu, w minionym sezonie budżet Sandecji Nowy Sącz, która wywalczyła awans do Ekstraklasy, wynosił ok. 3,5 mln zł.).
"Sezon 2016/2017 (...) zakończył się spadkiem do III ligi, co jest dla mnie, jako osoby postrzegającej rozwój klubu przede wszystkim pod kątem sportowym, dużym rozczarowaniem, gdyż skład personalny oraz warunki do pracy, jakie zespół miał stworzone, w mojej ocenie powinny gwarantować co najmniej spokojne utrzymanie na poziomie centralnym. Jednak sport uczy pokory i porażki są wliczone w pracę przy zespole piłkarskim. Na etapie odbudowy klubu, na którym jesteśmy, jest to przykre i bolesne doświadczenie, ale nie może zmienić koncepcji odbudowy klubu, jaką obraliśmy dwa lata temu" - twierdzi były selekcjoner reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Jestem zmęczony psychicznie. Czas na reset
Pomimo degradacji, Engel pozytywnie ocenił pracę trenera Wojciecha Szymanka, który w trakcie rundy wiosennej zastąpił Igora Gołaszewskiego. "Trener Wojciech Szymanek uosabia polonijnego ducha i potwierdził w tym sezonie(...), że obrany kierunek inwestowania we własnych wychowanków jest właściwy. (...) To jest właśnie czas na budowę, na zbieranie doświadczeń, na tworzenie podwalin. (...) Gra w trzeciej lidze nie zmieni koncepcji budowy zespołu i klubu mimo oczywistego celu powrotu do drugiej ligi i wyżej" - ocenia prezes Polonii.
Były selekcjoner kadry bardzo krytycznie ocenił działalność stowarzyszenia "Wielka Polonia" oraz młodzieżowego klubu MKS Polonia Warszawa. "Wielka Polonia", zrzeszająca kibiców, współpracowała przy odbudowie klubu w IV lidze. Miała objąć część akcji spółki Polonia Warszawa S.A., jednak z tego zrezygnowała po tym, gdy identyczny pakiet przyznano nieaktywnemu wcześniej Stowarzyszeniu "K6". Jej działalność przy piłce nożnej zakończyła się po tym, gdy pod koniec sezonu 2014/15 część kiboli wspierających Jerzego Engela nie wpuściła przedstawicieli "Wielkiej Polonii" na stadion przy Konwiktorskiej.
Zaś MKS Polonia, koncentrujący się na szkoleniu młodzieży, a w latach 2013-15 prowadzący ligową sekcję seniorów, jest w napiętych relacjach z klubem Engela od czasu, gdy przy spółce Polonia Warszawa S.A. powstała konkurencyjna dla MKS-u akademia juniorów.
"Wielka Polonia oraz MKS ma w swoich szeregach osoby bardzo aktywne na forach internetowych i duże umiejętności prowadzenia kampanii informacyjnej. Niestety ciągły atak i krytyka trwająca ponad 2 lata w sieci powoduje bardzo złą atmosferę, co mogliśmy zaobserwować pod koniec sezonu i w ostatnim meczu. Szkoda, że Wielka Polonia nadal nie chce się włączyć do projektu i skierować swoich sił medialnych w tym samym kierunku co spółka, aby wspólnie ponad podziałami działać na dobro Polonii. Stowarzyszenie MKS także w świetle powołania własnej akademii przez spółkę jest obecnie bezpośrednio zainteresowane i jako autonomiczny klub dba o własny interes" - komentuje Engel.
Konstatacja byłego selekcjonera jest pełna rozgoryczenia. "Osobiście mogę powiedzieć, że minione dwa lata pracy mimo wielu radości nie przyniosły mi satysfakcji z pracy. (...) Po ostatnim meczu zorganizowana grupa kibiców ubliżała mi i mojej rodzinie. Jest to dla mnie nie do przyjęcia, i mimo tego, że funkcjonuję w zawodowym sporcie całe swoje dorosłe życie i rozumiem mechanizmy i sytuacje takie, jak gorycz porażki, to brak odczuwalnego wsparcia środowiska dla którego poświęcam czas, zdrowie i pieniądze jest bolesny. Z Polonią jestem związany od 1974 roku i reprezentowałem ją jako, zawodnik, trener, dyrektor i teraz prezes. Najlepsze chwile tego klubu w ostatnim 40-leciu były z moim udziałem, jednak dziś przychodzi mi dyskutować ze środowiskiem młodych ludzi, którzy kwestionują moje intencje i nie doceniają ogromu pracy, który jest wykonywany właśnie dla kibiców. Jest to w moim wieku i sytuacji niepotrzebne, żeby na takim poziomie dyskutować."
Niewykluczone, ze oświadczenie miało związek z zebraniem rady nadzorczej spółki, na którym miała zapaść decyzja odnośnie przyszłości Jerzego Engela. Ostatecznie do niego nie doszło. Posiedzenie przełożono na 20 czerwca.