Włosi sięgnęli po mistrzostwo Europy w tej kategorii wiekowej w latach 1992, 1994, 1996, 2000 oraz 2004 - pod względem liczby zdobytych tytułów nie mają sobie równych na Starym Kontynencie. Od ostatniego triumfu Squadra Azzurra minęło jednak aż 13 lat, więc w Polsce ekipa Luigi Di Biagio będzie chciała odzyskać panowanie w Europie i zmazać plamę sprzed dwóch lat, gdy z turniejem w Czechach pożegnała się już po fazie grupowej.
- Jesteśmy bardziej doświadczeni. Zrobiliśmy w tym czasie progres. Moi zawodnicy są skupieni i zmotywowani. Widzę to w ich oczach - zapewnia Di Biagio. - Duże oczekiwania? Zawodnicy muszą się z tym oswoić. Na szczęście jesteśmy w Polsce i mogliśmy się skupić tylko na tym, co mamy do zrobienia - dodaje selekcjoner.
Włosi przeszli przez eliminacje w świetnym stylu, wygrywając siedem z dziesięciu spotkań, a trzy remisując. W aż ośmiu meczach nie stracili ani jednej bramki, a w dwóch pozostałych tylko dwie. Italia przyleciała do Polski w bardzo mocnym składzie z Gianluigim Donnarummą, Andreą Contim, Daniele Ruganim, Federico Bernardeschim i Domenico Berardim na czele. Trzon kadry stanowią zawodnicy, którzy od lat grają w Serie A.
Drużyna Di Biagio rozpocznie turniej od spotkania z Danią. - To dobrze zorganizowany zespół. Graliśmy z nimi w listopadzie, więc wiemy, czego się spodziewać, ale bardziej skupiamy się na sobie, na swojej grze. Pierwszy krok jest bardzo ważny, bo do półfinału awansują tylko zwycięzcy grup. Nie ma miejsca na pomyłkę. To dla nas pierwszy z finałów - komentuje Di Biagio.
- Jest w nas olbrzymia chęć rewanżu za poprzedni turniej. W Czechach bardzo rozczarowaliśmy. Dorośliśmy jednak i jesteśmy mądrzejsi o występ na tamtych mistrzostwach. Dwa lata temu odpadliśmy, bo przegraliśmy pierwszy mecz ze Szwecją. Teraz na coś takiego nie pozwolimy - zapewnia kapitan Italii, Marco Benassi.
Na czas turnieju Włosi zamieszkali w Krakowie, gdzie rozegrają dwa z trzech meczów fazy grupowej. Pod Wawelem Italia zmierzy się z Danią (18.06) i Niemcami (24.06), a z Czechami zagra w Tychach (21.06). Była stolica Polski dobrze kojarzy się gościom z Italii. Podczas Euro 2012 prowadzeni przez Cesare Prandelliego Azzurri dotarli aż do finału, a ich bazą treningową był stadion Cracovii.
Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]