Cristiano Ronaldo ma problemy po tym, jak został oskarżony o oszustwa podatkowe. Real Madryt stanął w obronie zawodnika, w oświadczeniu przekonywano o jego niewinności i działaniu zgodnym z prawem. W międzyczasie "A Bola" poinformowała, że piłkarz zamierza opuścić Hiszpanię.
Oświadczenie Realu zostało źle odebrane w tamtejszym Ministerstwie Finansów. W efekcie inspektorzy skarbowi mają wkroczyć do klubu i skontrolować rachunki. Według urzędników komunikaty wypływające z klubu mają złe działanie pedagogiczne i są sprzeczne z lansowaną kampanią "Wszyscy jesteśmy fiskusami".
Urzędy Skarbowe prowadzą akcję informacyjną, w której uświadamiają podatnikom, że "chodzi o pieniądze wszystkich Hiszpanów" i "są wykorzystywane do finansowania usług publicznych, takich jak edukacja, świadczenia emerytalne czy służba zdrowia".
"Real i Florentino Perez poszli za daleko w swojej reakcji. Klub jest znany na całym świecie, jego działania mają ogromny wpływ, zwłaszcza na kibiców. Stworzono negatywny przekaz w kraju, gdzie konieczna jest większa świadomość fiskalna" - pisze o zastrzeżeniach urzędników "El Confidential".
Pierwszą ofiarą "sprawy Ronaldo" może zostać Javier Tebas, który przekonywał o niewinności Portugalczyka. Dwa dni później media poinformowały, czy szef La Liga nie oszukał skarbu państwa na pięć milionów euro. Sprawa ma trafić do sądu.
ZOBACZ WIDEO Skandal w Getafe! Trener uderzył piłkarza! [ZDJĘCIA ELEVEN]