Spotkanie w Kielcach mogło bardzo przybliżyć Słowaków do półfinału mistrzostw Europy U-21. - Początek pierwszej i drugiej połowy nie był taki jakiego oczekiwaliśmy - przyznał Pavel Hapal. - Notowaliśmy bardzo dużo indywidualnych strat, daliśmy się zdominować Anglii. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch indywidualnych błędów, w efekcie których straciliśmy dwa gole - kontynuował.
Mimo początkowych trudności nasi południowi sąsiedzi zdołali pokonać Jordana Pickforda. Jedno trafienie to było jednak wszystko. - Anglia ma bardzo mocny zespół, dlatego jestem bardzo dumny ze swoich piłkarzy, że w końcówce przejęliśmy inicjatywę i stworzyliśmy sobie kilka okazji.
We wspomnianej końcówce Synowie Albionu dość rozpaczliwie bronili się przed wściekłymi atakami reprezentacji Słowacji. To była dominacja, której nie udało się udokumentować golem na wagę remisu. - Anglia ma bardzo mocną defensywę, ale szkoda, że mimo to nie stworzyliśmy sobie większej liczby sytuacji strzeleckich.
Hapal po raz kolejny podziękował licznie przybyłym kibicom. Na trybunach Kolporter Areny stworzyli oni znakomitą atmosferę. Tym razem jednak, inaczej niż to miało miejsce w starciu z Polską (2:1), nie ponieśli drużyny do zwycięstwa. - Chciałbym podziękować naszym kibicom za stworzeniem domowej atmosfery podczas tego meczu. Jestem mi bardzo przykro, że nie mogliśmy im podziękować zwycięstwem.
W swoim ostatnim spotkaniu grupy A Słowacja zmierzy się ze Szwecją.
Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]