Reprezentacja Polski U-21 zremisowała 2:2 z aktualnymi mistrzami Europy, rzutem na taśmę udało się nam wyrwać jeden punkt dzięki rzutowi karnemu podyktowanemu za faul na Krzysztofie Piątku. Taki rezultat oznacza, że do awansu do fazy pucharowej Euro potrzebujemy dwubramkowego zwycięstwa z Anglią, a w potyczce Słowacja - Szwecja musi paść remis.
- W każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo. Tak samo było ze Słowacją. Charakter i wiara sprawiły, że doprowadziliśmy do remisu. Nie tylko umiejętności i przygotowanie pozwoliły na osiągnięcie takiego rezultatu - powiedział selekcjoner Marcin Dorna na konferencji prasowej po meczu.
- Trudno o analityczną opinię zaraz po spotkaniu. Pochopnie wyciągane wnioski okazują się później nietrafione. Widzieliśmy dobre spotkanie, które wywoływało dużo emocji i obfitowało w sytuacje, różnie mogło się to skończyć - dodał selekcjoner.
Trener nie chciał odnosić się szczegółowo zarówno do niepewnej gry obrońców, jak i słabego występu środkowego pomocnika Pawła Dawidowicza. - Mamy dobrych zawodników w formacji obronnej, cały czas pracujemy, żeby dobrze funkcjonowała. Będziemy z niej jeszcze zadowoleni - rzucił ogólnikiem w eter selekcjoner. O Dawidowiczu i nie ściągnięciu go z placu już w przerwie powiedział:
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Żyjemy w mydlanej bańce, którą zafundował nam Adam Nawałka
- Wiedzieliśmy, że Paweł Dawidowicz zagra dobrze w drugiej połowie. Nie jest to miejsce, żebym oceniał zawodników indywidualnie. Po analizie będziemy rozmawiać o tym z piłkarzami - powiedział Dorna.
Kolejny, ostatni mecz grupowy Polacy rozegrają w czwartek, 22 czerwca o godzinie 20:45 w Kielcach. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą Anglicy.