Przyczyną takiego stanu rzeczy jest kondycja miejsca, gdzie zmuszeni są rozgrywać swoje spotkania piłkarze Polonii Warszawa, które ciężko jest nazwać murawą. - W takich warunkach to nawet Barcelona nie pograłaby sobie - przyznał pomocnik Czarnych Koszul, Adrian Mierzejewski, po ostatnim meczu z Polonią Bytom.
Gospodarze wygrali 1:0, ale mieli duże problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, a przecież trener Bogusław Kaczmarek dysponuje bardzo dobrymi graczami pod względem umiejętności technicznych. Jednym z takich zawodników jest właśnie skrzydłowy Mierzejewski. - W normalnych warunkach on ma klej w nodze. A tu jeszcze zanim zdążył sobie przygotować piłkę do zagrania, to miał już olbrzymi problem z jej utrzymaniem - mówi Bobo Kaczmarek o swoim podopiecznym.
Boisko przy Konwiktorskiej prezentuje się chyba najgorzej spośród wszystkich w ekstraklasie. A przecież obiekt na warszawskim Muranowie użytkowany jest tylko przez zespół Czarnych Koszul, podczas gdy w Wodzisławiu Śląskim do niedawna grała zarówno Odra, jak i Piast Gliwice. Na początku kwietnia murawa stadionu Polonii została poddana renowacji, jednak doprowadzenie jej do stanu użytkowania zajmie przynajmniej miesiąc.
- Nie chcę mówić, czyja to wina, że boisko Polonii wygląda tak, jak wygląda, powiem, jakie są fakty. Właściciel obiektu [Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji - przyp.red.] otrzymał instrukcje pielęgnacji murawy. W ostatnich dwóch latach połowa zabiegów z tej instrukcji nie została wykonana. Jak ktoś chce, to utrzyma murawę nawet wtedy, gdy grają na niej dwie drużyny, a jak ktoś nie chce, będzie miał problemy z utrzymaniem takiej, na której gra jeden zespół - tłumaczy prezes wykonującej prace renowacyjne firmy Zielona Architektura, Marek Wypychowski, na łamach Gazety Wyborczej.
Dlatego dziwić nie może fakt, iż piłkarze Polonii cieszą się na myśl o meczach wyjazdowych. - Moi zawodnicy odetchnęli z ulga, że następne dwa mecze gramy na wyjeździe. To zupełnie inna jakość grania - nie ukrywa trener Kaczmarek. - Na lepszych murawach nasza gra wygląda zdecydowanie lepiej - wtóruje mu Adrian Mierzejewski. A jeszcze nie tak dawno Polonia Warszawa była zespołem, który przegrał najmniej meczów przed własną publicznością w obecnym sezonie.