Dariusz Mioduski: Vadis musi wrócić

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vadis Odiidja-Ofoe w barwach Legii Warszawa
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vadis Odiidja-Ofoe w barwach Legii Warszawa

Przeciąganie liny między Daruszem Mioduskim a Vadisem Odjidją-Ofoe. Najlepszy piłkarz Legii Warszawa nie wrócił do treningu. Właściciel klubu mówi, że nie wyobraża sobie, aby piłkarz nie stawił się w niedzielę na zajęciach.

Właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, przyznał że klub wysłał do piłkarza oficjalne pismo. Wzywa go do stawienia się na treningu.

Na razie nie wiadomo, jaka będzie reakcja piłkarza. Vadis Odjidja-Ofoe w środę napisał na twitterze: "Chciałbym coś wyjaśnić. Nie pragnę niczego innego jak być z chłopakami na treningu. Moja sytuacja rodzinna nie pozwala mi wyjechać, więc jak tylko będę mógł, stawię się na treningu i będę ciężko pracował z chłopakami".

Wiadomo, że zawodnikowi kilka dni temu urodziła się córka. Z drugiej strony ma ofertę z Olympiakosu Pireus. Grecy są skłonni zapłacić 2,5 mln euro, ale Legii to nie interesuje, mimo iż według agenta piłkarza, wcześniej klub zobowiązał się do sprzedania go za 1,5 mln euro.

- Legia nie respektuje ustaleń sprzed pół roku. Obiecali nam coś, ale ciągle nie wpisali tego w papier - mówi Christope Henrotay cytowany przez "Przegląd Sportowy". Z każdej kwoty powyżej 1,5 miliona, zawodnik ma dostać połowę.

ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)

Mioduski nie zna jednak tych umów. Mówi, że były zawierane z poprzednim zarządem.

- Chcemy aby Vadis został z nami do końca kontraktu albo i dłużej - mówi. Ale nie ukrywa, że usiądzie do rozmów.

- Możemy puścić go, jeśli dostaniemy kwotę, za którą będziemy w stanie sprowadzić wartościowych następców - zaznacza właściciel klubu.

Źródło artykułu: