Twierdził, że nie nadaje się na trenera. Stefan Kuntz zostanie następcą Joachima Loewa?
- To nie dla mnie - mówił Stefan Kuntz, gdy kolejny raz tracił stanowisko trenerskie. Poszedł w dyrektory, ale niespodziewanie, po prawie 13 latach, został "odkurzony". Efekt zaskoczył wszystkich. Zdobył z kadrą Niemiec U-21 złoto na ME w Polsce.
W czerwcu 2016 r. niemiecka federacja piłkarska (DFB) postanowiła uhonorować bohaterów sprzed lat. Mijała właśnie dwudziesta rocznica zwycięstwa reprezentacji Niemiec na mistrzostwach Europy w Anglii. Bohaterowie turnieju z 1996 r. zostali zaproszeni do Paryża. Przygotowano dla nich dwudniowe uroczystości, których zwieńczeniem było oglądanie meczu fazy grupowej Euro 2016 Niemcy - Polska na Stade de France (padł bezbramkowy remis).
Oferta podczas rejsu po Sekwanie
Piłkarze, których przed dwiema dekadami do tytułu mistrzowskiego poprowadził Berti Vogts, mieli w planach m.in. rejs po Sekwanie. Stefan Kuntz, były napastnik niemieckiej kadry, rozkoszował się widokami i wspominał z kolegami stare dzieje. W pewnym momencie o rozmowę poprosił go Hansi Flick, ówczesny dyrektor sportowy DFB. Kuntz nie przypuszczał, że otrzyma zaskakującą ofertę.
Nie brakowało głosów krytycznych. Kuntzowi wypomniano pierwsze podejście do zawodu trenerskiego, które - poza kilkoma wzlotami - było nieudane. Były supersnajper Bundesligi (179 goli), dwukrotny król strzelców, napastnik m.in. VfL Bochum, Bayeru Uerdingen, 1.FC Kaiserslautern, Besiktasu Stambuł czy Arminii Bielefeld, spróbował swoich sił w tym fachu zaraz po zakończeniu kariery piłkarskiej. O ile z Karlsruher SC wywalczył awans do 2. Bundesligi, to w kolejnych miejscach pracy pozostawiał po sobie nie najlepsze wspomnienia.
W Mannheim miał uratować Waldhof od spadku do trzeciej ligi, ale w roli "strażaka" poległ na całej linii. W następnym sezonie (2003/04) prowadził kolejnego drugoligowca - LR Ahlen - ale wsławił się głównie... błędem regulaminowym, który skutkował wyrzuceniem klubu z Pucharu Niemiec. Kuntz w meczu z Sportfreunde Siegen wystawił czterech zawodników spoza Unii Europejskiej, co stanowiło złamanie przepisów. Jego zespół wygrał 3:2, ale wynik zmieniono na 0:2. W listopadzie 2003 r. - z powodu słabych wyników w lidze - trener został zwolniony z Ahlen.
Telefon przestał dzwonić
- To nie dla mnie. Inni potrafią to robić lepiej - mówił wówczas zrezygnowany Kuntz. Uznał, że w zawodzie trenera nie ma czego szukać. Zaczął studiować zarządzanie sportem. Tęsknił jednak za pracą w piłce. W rozmowie z portalem 11freunde.de przyznał: - To bardzo uciążliwe uczucie, kiedy po trzech czy czterech miesiącach telefon nagle przestaje dzwonić. Czasami sam do siebie dzwoniłem, aby się przekonać, czy on w ogóle jeszcze działa.
Zobacz skrót półfinału Niemcy - Anglia z Euro 1996, w którym Kuntz strzelił gola.
Doszło do tego, że zarejestrował się w urzędzie pracy. W końcu jednak znalazł dla siebie miejsce w futbolu, na innym stanowisku. Był menedżerem TuS Koblenz i VfL Bochum, zaś w 2008 r. został prezesem zarządu 1.FC Kaiserslautern - klubu, z którym zdobył w 1991 r. mistrzostwo Niemiec i który ma szczególne miejsce w jego sercu. Pełnił tę funkcję przez osiem lat, do kwietnia 2016 r.
Twierdzi, że z czasem zmienił zdanie o zawodzie trenera. Zaczęło mu brakować emocji, które przeżywał, siedząc na ławce i dyrygując zespołem. Dlatego propozycję Flicka uznał za znakomitą opcję. - To, co działo się ze Stefanem w przeszłości, mało mnie interesuje - tłumaczył ówczesny dyrektor DFB, gdy padały pytania o prawie 13-letnią przerwę Kuntza w zawodzie trenerskim. - Był reprezentantem Niemiec, zna język piłkarzy. Potrafi zmotywować zespół i wnosi ogromne doświadczenie. To dla mnie bardzo ważne - dodał Flick.
Władze DFB dały Kuntzowi "umowę na okres próbny". Tak bowiem potraktować należało kontrakt, który obowiązywał do czerwca 2017 r., czyli do zakończenia finałów ME U-21 w Polsce. Były reprezentant Niemiec przejmował kadrę, która prowadziła w eliminacjach z kompletem siedmiu zwycięstw, ale nie była jeszcze pewna udziału w turnieju w naszym kraju. Wygranymi z Finlandią 1:0 i z Rosją 4:3 nasi zachodni sąsiedzi postawili kropkę nad "i", zaś stuprocentową średnią podtrzymali, pokonując na zakończenie Austrię 4:1. Kuntz zrobił pierwszy krok, ale najtrudniejsze wyzwanie było przed nim.
Odmłodniał przy piłkarzach
Mistrzostwa Europy w Polsce miały być dla 54-latka niczym egzamin. Niemieckie media podkreślają, że zdał go "w brawurowym stylu". Jego drużyna najpierw w dramatycznych okolicznościach - po rzutach karnych - odprawiła w półfinale Anglików, a w meczu o złoto zastopowała faworyzowanych Hiszpanów. Nie dość, że zneutralizowała ich atuty, to jeszcze potrafiła narzucić swoje warunki. Po golu Mitchella Weisera niemiecka młodzieżówka zdobyła złoto, a Kuntz powtórzył sukces Hrubescha z 2009 r.
"Meistertrainer" ("Trener mistrzów") - skandowali piłkarze na cześć Kuntza. W ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy selekcjoner stworzył doskonałą atmosferę w reprezentacji. Wiedział, kiedy ma postawić na swoim i wprowadzić własne zasady, a kiedy odpuścić i pozwolić młodzieży na jej pomysły (m.in. zgodził się przed półfinałem z Anglią na... przylot do Polski ulubionego fryzjera piłkarzy). Kuntz często żartował, że czuje się przy swoich podopiecznych staro. - Gdy mówię im o Euro 1996, muszę wszystko tłumaczyć, bo większości z nich nie było wtedy na świecie - mówił. - W ostatnich tygodniach z pewnością stałem się młodszy, choć czasami nie nadążałem za chłopakami - śmiał się po sukcesie na ME w Polsce.
Kuntz po zwycięskim finale został oblany piwem przez piłkarzy.
NA DRUGIEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., JAK ANGLICY ZAKPILI ZE STEFANA KUNTZA ORAZ JAKIE PERSPEKTYWY RYSUJĄ SIĘ PRZED TRENEREM MISTRZÓW EUROPY