Niedzielny sprawdzian, w którym złocisto-krwiści przegrali z AEK Ateny (0:1), uwidocznił kilka mankamentów w grze zespołu. - To był przeciwnik z górnej półki - ocenił Bartosz Rymaniak. 27-latek uważa jednak, że gospodarze mieli swoje dobre momenty i na tym powinni budować optymizm.
- Wydaje mi się, że postawiliśmy wysoko poprzeczkę i do pewnego momentu graliśmy jak równy z równym, mieliśmy swoje sytuacje. AEK za dużo tych stuprocentowych sytuacji nie stworzył. Bramka z okazji, która nie była klarowna. U nas brakowało tego spokoju pod bramką, bo gra do 30 metra i organizacja po stracie piłki nie wyglądała najgorzej - stwierdził.
Na inaugurację nowego sezonu Lotto Ekstraklasy drużyna Gino Lettieriego podejmie KGHM Zagłębie Lubin. - Jesteśmy dobrze nastawieni przed meczem z Zagłębiem, bo dopiero to zweryfikuje na jakim poziomie jesteśmy - powiedział "Ryman".
Były piłkarz Cracovii sam do końca nie wie, czego należy się spodziewać po Koronie. W szatni pojawiło się dziesięciu nowych zawodników, więc z jakimikolwiek ocenami trzeba będzie się wstrzymać. - Mamy zespół w przebudowie, kilku zawodników doszło, graliśmy tylko 3 mecze kontrolne, w których ciężko się zgrać. Potrzebujemy dotarcia w treningach.
Brak zgrania to tylko jeden z problemów. Innym, znacznie poważniejszym, są urazy aż szczęściu piłkarzy. Na liście niezdolnych do gry znajdują się Jacek Kiełb, Radek Dejmek, Nika Kaczarawa, Elhadji Pape Diaw, Michal Gardawski oraz Fabian Burdenski. Brak kilku z nich może być odczuwalny, ale Bartosz Rymaniak nie traci głowy i wierzy, że plaga kontuzji nie złamie zespołu. - Zawodnicy, na których miała się opierać konstrukcja zespołu są kontuzjowani. Na ten pierwszy mecz ligowy nikt z nich nie będzie, ale musimy przetrwać pierwsze kolejki i jeśli wszyscy będą zdrowi ten zespół nabierze wartości.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się bawią słynni sportowcy (WIDEO)