Jan Mucha: Stęskniłem się za Polską

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Jan Mucha
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Jan Mucha

Z klubami ekstraklasy jest dziś związanych 27 Słowaków - nigdy wcześniej żadna nacja nie miała tak licznej reprezentacji w naszej lidze. - W Polsce można się wypromować - tłumaczy Jan Mucha, która sam wrócił nad Wisłę po siedmiu latach przerwy.

Z usług naszych południowych sąsiadów korzysta aż 12 klubów ekstraklasy. Słowaków brakuje jedynie w Koronie Kielce, Legii Warszawa, Pogoni Szczecin i Wiśle Płock. Tylko w letnim oknie transferowym do Polski trafiło czterech słowackich piłkarzy: wspomniany Jan Mucha wylądował w Bruk-Becie Termalice Nieciecza, Tomas Kosut w Arce Gdynia, Michal Siplak w Cracovii, a Martin Kostal w Wiśle Kraków.

Co sprawia, że Polska jest dla Słowaków atrakcyjnym kierunkiem emigracji? - Ekstraklasa jest ligą na dobrym poziomie i można się z niej wypromować. Poza tym Polska leży blisko Słowacji, a Słowacy są tacy jak Polacy. W Polsce jest taka sama mentalność, jest taka sama kultura i kobiety też są takie same - uśmiecha się Mucha, dodając: - Nie mamy problemów z adaptacją w Polsce. Lubimy Polskę. Kiedy byłem w Legii, to było tu nas trzech, czterech, a teraz jest nas prawie trzydziestu.

Mucha występował już w Polsce w latach 2005-2010. Był wtedy związany z Legią Warszawa i uznawano go za jednego z najlepszych, o ile nie najlepszego bramkarza ekstraklasy, ale nie mogło być inaczej, skoro zachował czyste konto w aż 48 z 95 ligowych występów.

Po sezonie 2009/2010 przeniósł się z Łazienkowskiej 3 do angielskiego Evertonu. Następnie występował w rosyjskich Kryljach Sowietow Samara i Arsienału Tuła, a latem 2015 roku wrócił do ojczyzny i związał się ze Slovanem Bratysława. Teraz po siedmiu latach znów znalazł w Polsce. Miał oferty z kilku klubów, ale wybrał tę z Niecieczy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

- Stęskniłem się za Polską. Chciałem kilka razy tutaj wrócić, ale akurat w ostatnim czasie już o tym nie myślałem. Miałem też oferty z innych krajów, ale nie chciałem wyjeżdżać gdzieś dalej. Oferta Niecieczy mi się spodobała, bo jestem teraz blisko Słowacji, trenera Dudka (Dariusza, asystenta Mariusza Rumaka - przyp. red.) znałem z Legii, a w klubie jest dużo Słowaków - tłumaczy Mucha, który w Niecieczy spotkał pięciu rodaków.

Dlaczego 35-latek nie zdecydował się na dalszy, ale bardziej atrakcyjny finansowo wyjazd? - Moje dzieci mieszkają w Anglii i rzadko je widuję. Dlatego zrezygnowałem z kadry, by w wolnej chwili do nich latać. Powoli muszę kończyć z piłką, bo już funkcjonuję w profesjonalnym futbolu prawie dwadzieścia lat i to już trochę za długo.

Mucha nie zaliczy startu sezonu do udanych. Jego zespół przegra dwa pierwsze mecze po 0:1 i szoruje dno ligowej tabeli: - To dopiero jest początek rozgrywek. Nie mamy czym być podłamani. Ten początek sezonu jest naprawdę ciężki. Graliśmy z Jagiellonią, silną Wisłą, a teraz zagramy z Zagłębiem i później z Legią. Musimy walczyć o każdy punkt.

Źródło artykułu: