Pretensje Nenada Bjelicy. "Sędzia uległ presji 3 tysięcy kibiców w Płocku"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Nenad Bjelica
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Nenad Bjelica

Lech w marnym stylu przegrał z Wisłą Płock (0:1), ale trener Nenad Bjelica skupił się przede wszystkim na czerwonej kartce dla Abdula Aziza Tetteha. Ta decyzja sędziego Pawła Gila bardzo mu się nie spodobała.

- Nie mam pretensji do Aziza za kartkę. Jeśli to zdaniem sędziego jest czerwona kartka, muszę to zaakceptować. Jestem jednak zdziwiony, że gdy piłkarz Wisły dwa razy fauluje naszego zawodnika, to nie ogląda czerwonej kartki. Najpierw faulował Mario Situma, potem Łukasza Trałkę. Jestem zdziwiony, że tak doświadczony sędzia ulega presji 3 tysięcy kibiców w Płocku. Tego bym się nie spodziewał - powiedział Nenad Bjelica.

Dla ścisłości warto zaznaczyć, że na trybunach pojawiło się ponad dwukrotnie więcej widzów - 6,5 tys.

Pomocnik Kolejorza został ukarany w 49. minucie za ostry atak na Arkadiusza Recę.

Postawa Lecha - nawet przed wykluczeniem Abdula Aziza Tetteha - była bardzo kiepska. - Przegraliśmy zasłużenie. Musimy dalej pracować, żeby móc grać dwa mecze w tygodniu. W tej chwili nie możemy. Był pomysł z grą czterema środkowymi pomocnikami, a potem Dominik Furman wszedł z piłką w tę strefę i zdobył bramkę - dodał Chorwat.

Jerzy Brzęczek z kolei ma za sobą premierowe zwycięstwo w Wiśle. - Bardzo dobrze realizowaliśmy założenia i zdobyliśmy bramkę. Po tym pierwszym meczu, gdzie nie byliśmy do końca zadowoleni, teraz zrobiliśmy mały krok do przodu. Widać, że w tej drużynie jest duży potencjał. Musimy pracować, by umiejętności indywidualne wykorzystały potencjał całej drużyny - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji

Źródło artykułu: