- On ma kontrakt do 30 czerwca 2021 roku i możecie być pewni, że do tego czasu będzie grał dla Bayernu - oznajmił podczas spotkania ze sponsorami w Singapurze sternik mistrza Niemiec.
Latem jak bumerang powrócił temat transferu Roberta Lewandowskiego do Realu Madryt. Swego czasu mówiło się też, że reprezentant Polski może się przenieść do Chelsea.
Bawarczykom bardzo się ta sytuacja nie podoba. Gdy tuż po zakończeniu sezonu Polak narzekał, że koledzy nie pomogli mu w wywalczeniu korony króla strzelców Bundesligi (zdobył ją Pierre-Emerick Aubameyang), Karl-Heinz Rummenigge miał go przywołać do porządku i podkreślał w mediach, że kompletnie się z takimi opiniami nie zgadza. Według niego Carlo Ancelotti wręcz mówił innym zawodnikom, by ci w jak największym stopniu pomagali "Lewemu" w zamykającym rozgrywki starciu z SC Freiburg.
To jednak nie wszystko. Klub z Monachium starał się uciąć spekulacje już w drugiej połowie czerwca. Wydał wtedy specjalne oświadczenie, w którym podkreślił długość kontraktu Lewandowskiego i fakt, że nie zamierza go sprzedawać.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przegrała zakład. Pogba wepchnął ją do basenu (WIDEO)
"Nie ma żadnych rozmów z innymi klubami i takich nie będzie. Jeśli inne kluby negocjują z piłkarzami, którzy mają długoterminowy kontrakt, narażają się na sankcje ze strony FIFA" - to fragment dokumentu.
W sezonie 2016/2017 reprezentant Polski miał fenomenalne statystyki. Zagrał w 47 meczach wszystkich rozgrywek, zdobywając 43 gole i dokładając do nich 10 asyst.
Nie brakuje opinii, że Lewandowski już przerósł Bayern i zmiana otoczenia dobrze by mu zrobiła. Wszystko wskazuje jednak na to, że klub wyklucza taką możliwość.