Już rzut oka na pucharowe współczynniki każe porzucić strach. W niedawnym losowaniu to Kolejorz (10,950) był rozstawiony, a jego najbliższy przeciwnik miał znacznie niższy ranking - 6,712.
Oba kluby znają smak pucharowych kompromitacji
Żalgiris Wilno, Stjarnan FC - to w ostatnich latach największe traumy poznaniaków, ale FC Utrecht też przeżywał nieprawdopodobne rozczarowania. Największym było odpadnięcie w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europy w sezonie 2013/2014. Wtedy Holendrzy musieli uznać wyższość FC Differdange 03 z Luksemburga, któremu ulegli w dwumeczu 4:5.
W trwającej edycji też zrobiło się w gorąco. W II rundzie podopieczni Erika ten Haga mieli niemałe kłopoty z maltańską Vallettą. Na wyjeździe wywalczyli zaledwie bezbramkowy remis i awans przypieczętowali dopiero w rewanżu, który wygrali 3:1.
Rywal w przebudowie
W Lechu nastąpiło latem mnóstwo zmian kadrowych. Odeszli kluczowi dotąd Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Tomasz Kędziora czy Dawid Kownacki i teraz trener Nenad Bjelica skupia się przede wszystkim na zgraniu z resztą zespołu dużej grupy nowych obcokrajowców.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdy Arsenalu trenowały... kung-fu (WIDEO)
W Utrechcie pod względem kadrowym też nie mają łatwo. Latem za 7 mln euro do Eintrachtu Frankfurt sprzedano napastnika Sebastiena Hallera, który w poprzednim sezonie zdobył aż 16 goli. Do Feyenoordu Rotterdam przeniósł się ponadto Sofyan Amrabat (za 4 mln w unijnej walucie), zaś do tureckiego Malatyasporu - Nacer Barazite. Holenderski klub zarobił sporo pieniędzy, ale też znacznie się osłabił.
Dziś najwyżej wycenianym zawodnikiem 4. ekipy minionego sezonu Eredivisie jest Yassin Ayoub. Jego wartość szacuje się na 4,5 mln euro. To z pochodzenia Marokańczyk i wielokrotny reprezentant Holandii w kadrach juniorskich. Jest środkowym pomocnikiem, ma 23 lata, a w ubiegłym sezonie zagrał w 40 spotkaniach wszystkich rozgrywek, strzelając 5 bramek i dokładając do nich aż 12 asyst.
Według portalu "Tranbsfermarkt" drugim najdroższym piłkarzem FC Utrecht jest prawy obrońca Giovanni Troupee (2,5 mln euro).
Historia przemawia za Lechem
Gdy porównamy obie drużyny pod względem kadrowym, różnice są niewielkie. Wydarzenia z przeszłości też nie powinny budzić strachu. Poznaniacy z Holendrami mierzyli się w pucharach tylko raz i to było dla nich bardzo pozytywne doświadczenie. W sezonie 2008/2009 Kolejorz zagrał w fazie grupowej Pucharu UEFA z Feyenoordem Rotterdam. Zwyciężył na wyjeździe 1:0 i ten triumf zapewnił mu awans do 1/16 finału.
FC Utrecht ma z kolei bardzo złe wspomnienia z jedynej w swojej historii potyczki z polskim klubem. W edycji 2002/2003 Holendrzy wpadli w I rundzie Pucharu UEFA na Legię i polegli w dwumeczu aż 2:7. W Warszawie było 4:1 dla legionistów, a w rewanżu triumfowali oni 3:1. Co ciekawe, wówczas zawodnikiem klubu z Utrechtu był Dirk Kuyt - późniejszy gwiazdor Liverpoolu i ponad 100-krotny reprezentant Oranje.
Oby Lech poszedł w ślady klubu ze stolicy. Podopieczni Nenada Bjelicy dotarli na miejsce w środę ok. godz. 13.00. Ich samolot wylądował w Rotterdamie, a następnie udali się autokarem do oddalonego o 60 km Utrechtu. Wieczorem zaplanowano konferencję prasową oraz oficjalny trening na Stadionie Galgenwaard. Warto zaznaczyć, że w poprzedniej rundzie piłkarze Erika ten Haga rozgrywali rewanż z Vallettą na obiekcie w Waalwijk. Na ich arenie odbywały się bowiem spotkania mistrzostw Europy kobiet.
ty im w dupę dosz ;)
Swoją drogą to na papierze jesteśmy zdaje się szóstą potęgą piłkarską.