Legia zagrała w Astanie bardzo słabo, ale była blisko wywiezienia ze stolicy Kazachstanu niezłego wyniku z jednobramkową stratą. Jednakże w doliczonym czasie gry gola na 3:1 dla gospodarzy strzelił Patrick Twumasi i sytuacja mistrzów Polski bardzo się skomplikowała.
- Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale mieliśmy swoje sytuacje. W pierwszej połowie bramki jednak tylko traciliśmy. To jest najgorsze - powiedział Jędrzejczyk.
- W drugiej połowie robiliśmy wszystko, żeby zdobyć bramkę kontaktową i nam się to udało. Graliśmy lepiej i szybciej niż przed przerwą. Szkoda gola na 1:3, to bardzo boli. Ale musimy się podnieść. Wszystko w naszych rękach - dodał kapitan polskiego zespołu.
- Jesteśmy źli, nie chcieliśmy stracić tej trzeciej bramki. Gdybyśmy dowieźli wynik 1:2, moglibyśmy być spokojniejsi. W drugiej połowie mieliśmy szanse na strzelenie kolejnych goli, a tak sami skomplikowaliśmy sobie swoją sytuację. To jeszcze jednak nie koniec. Możemy wygrać w rewanżu 2:0, ale to będzie wymagało od nas wielkiej koncentracji. Nie będziemy mogli popełnić takich błędów jak dzisiaj - zakomunikował natomiast zdobywca jedynej bramki dla Legionistów, Armando Sadiku.
Pojedynek rewanżowy Legia - FK Astana zostanie rozegrany 2 sierpnia 2017 roku (środa) o godzinie 20:45 w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak rodziny Szczęsnego i Boruca śpiewają wielki hit