Sędzia mylił się w obie strony - komentarze po meczu Zawisza Bydgoszcz - Raków Częstochowa

Znakomity strzał z 25. metrów Maksymiliana Rogalskiego zapewnił częstochowskiej drużynie remis podczas piątkowego spotkania z Zawiszą w Bydgoszczy. Po zakończonym pojedynku piłkarze obu drużyn mieli sporo pretensji do pracy głównego arbitra.

Mariusz Kuras (trener Zawiszy): Sam mecz był naprawdę bardzo ciekawym widowiskiem. Chcieliśmy naszym kibicom na Święta sprawić małego zajączka, bowiem od listopada nie rozegraliśmy tutaj żadnego spotkania. Nam też nadmiar żółtych kartek bardzo przeszkadza, bo z większą ławką rezerwowych miałbym szansę dokonać lepszych zmian w trakcie gry. Raków jest bardzo dobrym zespołem, gdyż nie przyjechał się tu tylko bronić. Z naszej strony gra momentami również wyglądała dobrze, a ozdobą spotkania były cztery, bardzo ładne bramki.

Rafał Piętka (pomocnik Zawiszy): Naprawdę szkoda straconych punktów, bowiem zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Bardzo potrzebujemy zwycięstw, choć może z naszej strony gra nie była zbyt piękna. Jestem trochę zdziwiony postawą sędziego, bowiem przed rozpoczęciem sam mówił, że pozwala nam na otwartą grę. Pojedynek mógł się podobać kibicom, ale z kartkami arbiter na pewno przesadził.

Artur Cielasiński (obrońca Zawiszy): Sędzia niepotrzebnie wprowadzał nerwową atmosferę na boisku, często przerywając grę swoimi chybionymi decyzjami. Moim zdaniem grał przeciwko Zawiszy. Niby Raków w tym meczu nie był zbyt silnym zespołem, ale w drugiej lidze zawsze gra się ciężko, co potwierdziło piątkowe spotkanie.

Leszek Ojrzyński (trener Rakowa): Naszym celem w Bydgoszczy było zwycięstwo, ale nie udało się wywieźć trzech punktów. Piłka jest czasami niesprawiedliwa, bo w drugiej połowie dwa razy dużo szczęścia miał Artur Gajewski, a po strzale Korytkowskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Mamy również następne problemy, bo trzech naszych zawodników w następnym spotkaniu będzie musiało pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Krzysztof Pyskaty (bramkarz Rakowa): W końcówce mieliśmy trochę więcej sytuacji niż Zawisza. Jeśli wcześniej byśmy doprowadzili do remisu, to z pewnością rezultat by się jeszcze zmienił na naszą korzyść. Bydgoscy kibice mogą mieć pretensje do arbitra, my także możemy mieć swoje uwagi. Sędzia mylił się jednak w obie strony, co zresztą było widać w trakcie gry.

Źródło artykułu: