Zgodnie z przewidywaniami w jedenastce Bruk-Bet Termaliki Nieciecza był jeden piłkarz, który grał od pierwszego gwizdka z KGHM Zagłębiem Lubin 5 sierpnia 2015. Wówczas niecieczanie odnieśli historyczne, pierwsze zwycięstwo w Lotto Ekstraklasie. Spotkanie te pamięta również Mateusz Kupczak, wówczas zmiennik.
W piątek Słonie miały identyczne zadanie jak niespełna dwa lata temu. Walczyli o pierwszego gola i punkty w sezonie. Mariusz Rumak czuł, że historia może się powtórzyć, dlatego żywo podskakiwał i gestykulował obok linii bocznej. Jego podopieczni mieli jednak problem z oddaniem celnego strzału. Najwięcej inicjatywy wykazywał Łukasz Piątek, który chciał pokazać się na tle byłego zespołu. Pomocnikowi brakowało wsparcia skrzydłowych, a Bartosz Śpiączka przebudził się dopiero w 35. minucie.
Zagłębie trochę spokojniej operowało piłką, ale miało problem z dostarczeniem jej napastnikom Jakubowi Świerczokowi i Martinowi Nesporowi. W efekcie Jan Mucha wynudził się w bramce, a pierwsza połowa meczu w Niecieczy to 13. z rzędu bez gola w Lotto Ekstraklasie.
0:0 w strzałach celnych, generalnie tylko jedno uderzenie Zagłębia i dwa rzuty rożne - statystyki mówiły wszystko. Piotr Stokowiec zawołał swoich asystentów na naradę, ponieważ burza mózgów była niezbędna.
ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu
Konsultacja przyniosła owoc zaraz po przerwie. W 47. minucie Zagłębie zdobyło gola na 1:0. Pierwszego po akcji w sezonie. Na prawym skrzydle wystartował Alan Czerwiński, piłkę po płaskim dośrodkowaniu debiutanta trącił jeszcze Jakub Świerczok, a do bramki wpakował ją niepilnowany Martin Nespor.
Rumak nie zareagował wprowadzeniem drugiego napastnika, a Vladislavs Gutkovskis zastąpił Bartosza Śpiączkę. Niezależnie od tego, który napastnik grał na desancie, impas w ofensywie Bruk-Bet Termaliki trwał, a czas uciekał. W 69. minucie boisko opuścił Nespor, autor do tego momentu jedynego celnego strzału. Dopiero w końcówce regulaminowego czasu bramkarze musieli trochę popracować, ale od święta pachniało zmianą wyniku.
Atmosfera tego meczu chyba uśpiła Polacka. Tydzień temu bramkarz kilkakrotnie ratował Zagłębie w derbach ze Śląskiem Wrocław. Tym razem urządził sobie niepotrzebną wycieczkę na przedpole w 93. minucie. Wówczas Bruk-Bet wyrównał. Mało roztropnego Słowaka przelobował po wrzutce z rzutu wolnego rodak i zarazem zmiennik David Guba.
Zanosiło się, że Zagłębie odniesie trzecie z rzędu zwycięstwo 1:0, a jednak drużyna Mariusza Rumaka wyrwała jej z rąk Polacka punkt. Pierwszy w sezonie tak jak 5 sierpnia 2015 roku.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
0:1 - Martin Nespor 47'
1:1 - David Guba 90'
Składy:
Bruk-Bet: Jan Mucha - Patryk Fryc, Artem Putiwcew, Akos Kecskes, Vitalijs Maksimenko - Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović - Samuel Stefanik (46' Martin Miković), Łukasz Piątek, Patrik Misak (73' David Guba) - Bartosz Śpiączka (64' Vladislavs Gutkovskis)
Zagłębie: Martin Polacek - Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel - Bartosz Kopacz - Filip Jagiełło (83' Adam Matuszczyk), Jarosław Kubicki - Filip Starzyński - Jakub Świerczok (58' Arkadiusz Woźniak), Martin Nespor (69' Adam Buksa)
Żółte kartki: Putiwcew, Gutkovskis (Bruk-Bet) oraz Dziwniel (Zagłębie)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 3105
[multitable table=833 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]