Jak poinformowała oficjalna strona Sandecji Nowy Sącz, klub przetestuje samego Freddy'ego Adu. Dziś 28-letni piłkarz, dziesięć lat temu zapowiadał się na jeden z największych talentów w historii piłki. Sam Pele nazwał go swoim następcą.
Po wielu latach można zaryzykować tezę, że była to głównie akcja marketingowa w celu wypromowania ligi MLS, co podejrzewano już wtedy.
Od dziś do soboty w naszym Klubie testowany będzie Freddy Adu! pic.twitter.com/xmnCThMbA4
— Sandecja Nowy Sącz (@SandecjaNS) 31 lipca 2017
Zresztą polski trener D.C. United, Piotr Nowak, mimo ostrych nacisków, nie dawał zawodnikowi grać, gdyż uważał, że ten nie jest gotowy.
Adu nie można odmówić, że był talentem, o czym przekonała się nasza drużyna do lat 20 podczas mistrzostw świata w Kanadzie w 2007, gdy strzelił nam 3 bramki. W tym samym roku trafił do Benfiki Lizbona, ale nie był w stanie się wypromować i zaliczał powolny zjazd. Ostatnio występował m.in. w serbskiej Jagodinie oraz fińskich KuPs Palloseura i SC Kuopio.
Zawodnik będzie przebywał na testach w Nowym Sączu do soboty, potem klub podejmie decyzję na temat kontraktu.
Problem polega na tym, że nic na temat testów piłkarza nie wie... trener Radosław Mroczkowski.
- Skoro ktoś tego Franka Adu odebrał z lotniska, to niech go sobie teraz testuje, bo ja nie zamierzam tego robić - powiedział w rozmowie z dziennikarzem "Faktu" Marcinem Bratkowskim.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz Bayernu rozstał się z piękną żoną