Napastnik Ruchu Remigiusz Jezierski do składu Niebieskich wrócił wiosną po rocznej przerwie spowodowanej poważną kontuzją kolana. Doświadczony napastnik skutecznością jak na razie nie imponuje. Piłkarz wiosną zdobył jednego gola. W spotkaniu z Polonią Warszawa "Jezier" nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Sebastianem Przyrowskim. Po strzale byłego zawodnika, m.in. Śląska Wrocław i Górnika Łęczna piłka o centymetry minęła bramkę gości.
Piłkarz Niebieskich nie robi z porażki większego problemu. - Nie będę ukrywał, że liczyliśmy na komplet punktów, albo przynajmniej na remis. Tak się nie stało. Liga jest wyrównana, każdy może z każdym wygrać. Myślę, że do końca sezonu walka na górze i na dole będzie ciekawa. Wiadomo, że każdy szuka punktów. Tył ligi nie jest daleko od nas, dlatego nasza sytuacja nie jest zbyt komfortowa. Jednak jeszcze nie popadamy w hurrapesymizm. Kilka meczów jeszcze zostało i spokojnie walczymy o punkty - komentował "na gorąco" boiskowe wydarzenia 33-letni piłkarz, który już przed meczem wiedział jak groźnym zespołem są Czarne koszule. - Skoncentrowaliśmy się żeby nie stracić gola, bo wiemy jak groźną Polonia jest drużyną. Gdy prowadzą, to grają wzmocnioną defensywą i trudno ich zaskoczyć. Mają wysokich piłkarzy, którzy bardzo dobrze walczą w powietrzu. Dlatego też stałe fragmenty gry są ich dużym atutem - dzielił się obserwacjami na temat zespołu prowadzonego przez Bogusława Kaczmarka chorzowianin. - To co powiedzieliśmy sobie przed meczem w stu procentach się potwierdziło. Nasze przedmeczowe założenia szybko wzięły w "łeb". Musieliśmy zacząć odrabiać straty i po części nam się to udało, bo strzeliliśmy kontaktowego gola. W końcówce mogliśmy doprowadzić do remisu, bo mieliśmy "piłkę meczową". Jednak nie udało się trafić do bramki z rzutu wolnego z niemal szesnastu metrów, a po minucie to goście strzelili gola - komentował boiskowe wydarzenia Jezierski.
Niebiescy walczą na dwóch frontach. Priorytetem jest oczywiście utrzymanie się w ekstraklasie. W miniony wtorek chorzowianie awansowali do półfinału Pucharu Polski. Dla napastnika Ruchu gra w tych rozgrywkach jest dużą frajdą. - Na pewno nie przeszkadza mi fakt, że doszliśmy już do półfinału. Po to się gra w piłkę, aby meczów było jak najwięcej. Tym bardziej w sytuacji, gdy mamy szeroką kadrę - zauważył "Jezier". - W dwóch ostatnich spotkaniach odpoczywałem, teraz otrzymałem szansę i to na pewno cieszy - dodał.
Remigiusz Jezierski w swojej karierze nie wywalczył jeszcze żadnego cennego trofeum. - Puchar Polski jest już niemal na wyciągnięcie ręki i dużą sprawą byłoby go wywalczyć. Byłbym w stanie zrezygnować z jednego czy dwóch miejsc w lidze tylko po to, aby go zdobyć - podzielił się swoimi marzeniami piłkarz, który w spotkaniu z Polonią Warszawa wystąpił po raz setny w ekstraklasie.