Legia: powrót kontuzjowanych

PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Miroslav Radović w barwach Legii Warszawa
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Miroslav Radović w barwach Legii Warszawa

Miroslav Radović i Tomasz Jodłowiec wracają po urazach, Hildeberto nie ma sił na 45 minut, a Steeven Langil dalej nie stawił się w klubie.

W tym tygodniu legioniści rozegrali sparing ze Zniczem Pruszków (2x25 minut), w którym wystąpili głównie zawodnicy wracający po urazach i ci, którzy nie łapią się do pierwszego składu.

Wśród niech byli między innymi Radović, Jodłowiec i Hildeberto.

- Mam nadzieję że Miro Radović wkrótce wróci. Uraz, którego doznał, jest bardzo bolesny (kontuzja kolana - red). "Rado" nadrabia zaległości, ale to nie jest takie proste. Regeneracja u niego nie jest już taka, jak u 20-latka. Stara się, chce wrócić. Zobaczymy jakie będą wyniki badań. Nie przewiduję też, że Radović od razu po urazie będzie w świetnej formie. Planuje, żeby wystąpił w pucharowym meczu z Wisłą Puławy - komentuje Jacek Magiera.

Legia zagra z rywalem w 1/16 Pucharu Polski 8 sierpnia na wyjeździe. Z zespołem z II ligi ma wystąpić także Tomasz Jodłowiec, który również narzekał na ból w kolanie.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Astana to dobra drużyna. Nie czujemy wstydu

- W meczu ze Zniczem Tomek czuł się pewniej z każdą minutą. Noga go nie boli, we wtorek powinien być do dyspozycji - ocenia trener.

W najbliższej przyszłości nie widzi jednak w swoim zespole Hildeberto. Portugalczyk jest kompletnie nieprzygotowany do sezonu.

- Nie jest gotowy do gry nawet 45 minut na wysokiej intensywności. Zrobilibyśmy krzywdę jemu i drużynie - mówi Magiera.

W klubie już dawno powinien stawić się Steeven Langil, którego Legia wypożyczyła zimą ze względu na problemy dyscyplinarne. - W kontakcie z jego agentem jest Michał Żewłakow. Steeven miał przyjechać do Warszawy po jednym z turniejów swojej reprezentacji, który się już skończył. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nagle pojawi się przy Łazienkowskiej i powie: "jestem" - kręci głową szkoleniowiec.

Trener tłumaczy, że kibice Legii muszą być cierpliwi.

- Drużyna się zmienia. Są inni piłkarze, nasza siła ofensywna jest inna, brakuje zawodników, którzy wezmą na siebie ciężar gry. Jesteśmy w trakcie budowy zespołu - wyjaśnia.

Celem numer jeden Legii jest wywalczenie awansu do fazy grupowej Ligi Europy. - Bardzo potrzebujemy tego awansu. Do rozwoju. Zaprzepaściliśmy szansę na grę w Lidze Mistrzów, ale nie ma czasu na refleksje - kończy trener.

Źródło artykułu: