Wygląda na to, że transferowa saga z udziałem Philippe Coutinho powoli dobiega końca. Według hiszpańskich mediów, transfer Brazylijczyka możliwy jest na początku tego tygodnia. Najwięcej mówi się o wtorku, najpóźniej o środzie.
Blaugrana już kilkanaście dni wcześniej osiągnęła całkowite porozumienie z Coutinho. Pomocnik nie ukrywał, że bardzo chce przejść na Camp Nou. Przedstawiciele Barcy udadzą się do Liverpoolu i będą chcieli domknąć transfer 25-letniego zawodnika. Wszystko wskazuje na to, że klub z Anfield zaakceptuje ofertę 100 mln euro.
Największym problemem dla Liverpoolu jest obecnie... Juergen Klopp. Niemiecki trener cały czas sprzeciwia się transferowi swojej największej gwiazdy. - Słowo "nie" oznacza, że nie odejdzie z klubu. Nadal nie wydarzyło się nic nowego w tej sprawie - mówi o Coutinho były trener Borussii Dortmund.
The Reds nie chcą jednak obojętnie przejść obok tak dużej oferty. Na dodatek sam piłkarz miał podobno wywierać naciski na klub, aby ten zgodził się na transfer do Dumy Katalonii. Barcelona jest bardzo zdeterminowana, dlatego zrobi wszystko, aby transakcja doszła do skutku jak najszybciej. Dla niej liczy się teraz praktycznie każda godzina.
ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Możemy mieć głowy podniesione do góry (WIDEO)
Coutinho ma być jednym z dwóch piłkarzy, którzy zastąpią w klubie Neymara. Przypomnijmy, że Brazylijczyk odszedł z Barcelony do PSG za 222 mln euro. Przedstawiciele Barcy pracują również nad transferem Ousmane'go Dembele z Borussii Dortmund, za którego niemiecki klub żąda ponad 100 mln euro.
Bluagrana cały czas nie rezygnuje ze starań o Paulinho. Działacze gotowi są zapłacić za niego 40 mln euro. Tyle właśnie wynosu klauzula odstępnego pomocnika w jego kontrakcie z Guangzhou Evergrande.