Oficjalnie: Franciszek Smuda trenerem Widzewa Łódź

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

To koniec plotek i spekulacji. Franciszek Smuda podpisał kontrakt z trzecioligowym Widzewem Łódź. Nowego trenera klub zaprezentował na specjalnej konferencji prasowej.

69-letni szkoleniowiec zastąpi na tym stanowisku Przemysława Cecherza, który prowadził drużynę od grudnia 2016 roku. Cecherz o decyzji zarządu klubu dowiedział się już tydzień temu. Przyznał się do tego publicznie dopiero w sobotę na konferencji po przegranym meczu z Victorią Sulejówek (1:2) na inaugurację zmagań w grupie 1. III ligi.

- Nie życzę największemu wrogowi takiego tygodnia pracy, co ja miałem. To były rozmowy o tym, co będzie i jak będzie, a nie o pierwszym ligowym spotkaniu. Zastanawiałem się, czy nie brać L4 i nie przyjeżdżać na to spotkanie, ale podjąłem taką decyzję, bo jak ginąć, to w mundurze - skomentował były już trener Widzewa Łódź, który we wtorek rozwiązał umowę z klubem.

Jego miejsce zajmie Franciszek Smuda, który z drużyną pracować będzie już po raz piąty w swojej karierze trenerskiej.

- Nie interesują nas żadne półśrodki. Kibice pytali, czy wraz z nowym inwestorem będzie nowy transfer. I oto jest, myślę, że nawet największy w polskiej piłce tego lata. Liczymy, że dzięki temu jak najszybciej wrócimy do Ekstraklasy - powiedział Michał Sapota, prezes firmy Murapol SA, właściciela klubu.

Smuda z łódzką drużyną odnosił już sukcesy w latach 90. Pod jego wodzą w 1996 i 1997 roku zespół zdobył mistrzostwo Polski. W sezonie 1996/1997 występował również w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

- Trener wie, po co tu przyszedł i chce nam pomóc w osiągnięciu tego, co sobie założyliśmy, czyli awansu sezon po sezonie aż do ekstraklasy - dodał prezes trzecioligowca, Przemysław Klementowski.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Astana to dobra drużyna. Nie czujemy wstydu

- Czuję się jak w domu. Mam nadzieję, że zbudujemy zespół w dobrej atmosferze. Chciałbym jeszcze raz przeżyć takie piękne chwile, jak 20 lat temu. Z Widzewem nie ma trudnych negocjacji. Trudniejsze były z Grajewskim i Pawelcem - powiedział nowy szkoleniowiec drużyny.

Do końca czerwca Smuda prowadził Górnika Łęczna, z którym spadł z Lotto Ekstraklasy. Wcześniej pracował m.in. w Lechu Poznań, Wiśle Kraków czy Legia Warszawa. Był też od 2009 roku selekcjonerem reprezentacji Polski, która pod jego wodzą grała w organizowanym w naszym kraju Euro 2012.

- Miałem różnych doradców, propozycji z zagranicy, ale po przeanalizowaniu oferty z Widzewa, wytłumaczyłem menadżerom, że to klub, który jest w III Lidze, ale wokół niego wszystko toczy się tak, jakby był w Ekstraklasie - powiedział Smuda, który ogłosił, że jego asystentem będzie Marcin Broniszewski.

Przed nowym szkoleniowcem Widzewa poważne wyzwanie, bo będzie musiał odnaleźć się w realiach III ligi. Jak sam przyznał, na razie nie wie o nich zbyt wiele.

- Nic nie wiem ani o lidze, ani o drużynie. Mój asystent widział mecz w Sulejówku i widział, od czego trzeba zacząć. Będę się starał poukładać tych chłopaków fizycznie. Nie wiem, w jakim są miejscu, ale można nadrobić pewne braki. Kiedy przychodziłem do Lubina kilka lat temu, Zagłębie było ostatnie w tabeli. Udało mi się złożyć taki zespół, że zajęliśmy 3. miejsce i zagraliśmy w eliminacjach do Pucharu UEFA - przypomniał Franciszek Smuda.

Już w sobotę Widzew zmierzy się na stadionie przy al. Piłsudskiego ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Będzie to pierwsze domowe spotkanie drużyny w tym sezonie. Obejrzy je najprawdopodobniej komplet, tj. około 18 tysięcy widzów. Kibice łódzkiego klubu wykupili już bowiem ponad 15800 karnetów na rundę jesienną.

Źródło artykułu: