Lech - Zagłębie: Bjelica nie ma wyboru. Musi wygrać z liderem

PAP / Kibice coraz częściej krytykują decyzje trenera Lecha Poznań
PAP / Kibice coraz częściej krytykują decyzje trenera Lecha Poznań

Nenad Bjelica miał ogromne zaufanie kibiców Lecha Poznań. Po ostatnich spotkaniach ich wiara w Chorwata wyraźnie zmalała. Prowadzony przez niego zespół walkę o ponowne względy kibiców zaczyna starciem z liderem Lotto Ekstraklasy.

Kłótnia pod sektorem gości w Szczecinie po meczu Pogoń - Lech to wyraźny sygnał dla trenera i zawodników. Odpadnięcie z Ligi Europy nie wywołało takiego zdenerwowania, jak klęska w marnym stylu w Pucharze Polski. Szeroka kadra poznaniaków, szykowana na walkę na trzech frontach, już na początku sierpnia potrzebna jest tylko do walki o triumf w ekstraklasie.

Sezon w Wielkopolsce może uratować tylko mistrzostwo Polski, o czym mówią nie tylko kibice, ale też trener. Nenad Bjelica ma kłopot, bo kibice coraz częściej wypominają mu brak zwycięstw w kluczowych pojedynkach. Stosowna przez niego rotacja nie przyniosła zamierzonego efektu.

- Sytuacja jest zdrowa. Mieliśmy w środę słaby dzień, ten występ był wstydliwy, ale za wszystkie wcześniejsze mecze wstydzić się nie musimy. Z Ligi Europy odpadaliśmy w zupełnie innym stylu niż z Pucharu Polski - ocenia sytuację trener Lecha.

Po meczu z Zagłębiem Lubin mają grać tylko najlepsi. Lechici nie będą grali już dwóch potyczek w tygodniu. Starcie z aktualnym liderem Lotto Ekstraklasy zamknie ten cykl.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony

- W Szczecinie nie mieliśmy dobrej dyspozycji. Jak brakuje nam koncentracji i dyspozycji to każdy może z nami wygrać. Jak jesteśmy na dobrym poziomie, to my możemy wygrać z każdym. Dobrze, że kolejny mecz przyjdzie tak szybko i będzie szansa do rehabilitacji - mówi Bjelica.

Miedziowi przyjeżdżają do Poznania w zupełnie odmiennych nastrojach. W pierwszych meczach sezonu nie zachwycali, ale byli skuteczni. Nie byli lepsi od Korony czy Śląska, ale wygrali te spotkania 1:0. W ostatniej kolejce pokazali już się z bardzo dobrej strony i rozbili Pogoń (3:0), z którą w środku tygodnia Lech zagrał tak fatalnie. Dodatkowo zespół Piotra Stokowca wyeliminował Jagiellonię z Pucharu Polski.

Lubinianie potrafią grać w Poznaniu. W zeszłym sezonie wygrali na Inea Stadionie 2:0. - Nie zmieniła się drużyna, ale zmienił się system. Grają inaczej niż w poprzednim sezonie. Ostatni sezon również zaczęli bardzo dobrze - ocenia rywala Bjelica.

Jego vis a vis w sobotę nie będzie mógł desygnować do gry Sebastiana Madery, Sebastiana Boneckiego i Patryka Muchy. W Lechu na pewno nie zagrają kontuzjowany Darko Jevtić oraz zawieszony za brutalny faul Abdul Aziz Tetteh.

Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin / sob. 12.08. godz. 18:00

Przewidywane składy:

Lech: Putnocky, Gumny, Janicki, Dilaver, Kostevych, Trałka, Gajos, Makuszewski, Majewski, Situm, Gytkjaer.

Zagłębie: Polacek - Czerwiński, Guldan, Jach, Dziwniel, Jagiełło, Kopacz, Starzyński, Kubicki, Woźniak, Świerczok

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Komentarze (2)
Mo39
13.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mniej deklaracji, a więcej pracy nad poprawą psychiki druzyny oraz zgrania. 
avatar
Andy Iwan
12.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie troche Polaków w składach
Nawet zwyciestwo niewiele poprawi sytuacje Bjelicy w Lokomotywie coraz bliżej komina wylotowego