Gino Lettieri: Do przerwy powinniśmy prowadzić 4:0

PAP / Piotr Polak / Trener Gino Lettieri
PAP / Piotr Polak / Trener Gino Lettieri

Szkoleniowiec Korony Kielce był mocno niepocieszony po porażce 0:2 w Gliwicach z Piastem. W jego odczuciu kielczanie powinni rozstrzygnąć to spotkanie jeszcze przed przerwą.

- Nie mam za wiele do powiedzenia... Do przerwy powinniśmy prowadzić 4:0 i wówczas zabralibyśmy do Kielc pełną pulę. Wykonujemy na boisku dobrą pracę, ale brakuje nam szczęścia. Przecież Piast zdobył gola po pierwszej swojej sytuacji - kręcił głową Gino Lettieri, opiekun Korony Kielce. - Nie będziemy się jednak długo smucić, bo nasza gra wyglądała dobrze - dodał.

Dotychczas to gliwiczanom brakowało szczęścia. Często grali na dobrym poziomie, a przegrywali. Tym razem było gorzej, ale trzy punkty zostały przy Okrzei. - Już na początku Korona stworzyła sobie dwie sytuacje i powinniśmy przegrywać. Zostaliśmy zdominowani przez rywala, który grał szybko i agresywnie. Nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia, ale szczęśliwie utrzymaliśmy do przerwy bezbramkowy remis. Życie oddaje nam jednak szczęście, którego wcześniej zabrakło. To przecież nie był nasz najlepszy mecz, ale nie ma nic lepszego niż wygrana - powiedział Dariusz Wdowczyk, trener Piasta Gliwice.

Po zmianie stron inicjatywę przejęli jednak gospodarze. - Druga odsłona była zupełnie inna w naszym wykonaniu. Zagraliśmy na zero z tyłu, a w ofensywie dołożyliśmy dwie bramki - przyznał szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.

W odczuciu trenera Korony mecz potoczyłby się inaczej, gdyby Piast nie otworzył wyniku spotkania. - Nasza porażka jest wynikiem gola na 0:1. Po tym trafieniu się otworzyliśmy i zaczęliśmy grać ofensywnie. Przez to Piast miał więcej szans na to, aby nam zagrozić. Powtórzę jeszcze raz, że to pierwsza połowa powinna rozstrzygnąć mecz. Gospodarze po bramce Papadopulosa zagrali z głową i byli bardzo skuteczni w swoich poczynaniach - przeanalizował Lettieri.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski założył się z dziennikarzem o whisky. "Za tydzień będziemy w innych nastrojach"

Przeciwko złocisto-krwistym w barwach Piasta zadebiutowali Dario Rugasević oraz Joel Valencia. - Ich występ oceniam pozytywnie. U Joela widoczne są jeszcze braki kondycyjne, ale miał swoje okazje, choć lepsze akcje przeplatał gorszymi. Co do Dario, to dajmy mu trochę czasu. Trenować, a grać, to dwie zupełnie inne rzeczy. Poza tym nie wystąpił na swojej nominalnej pozycji, bo chcieliśmy zatrzymać dobrze prezentującego się Rymaniaka - zakończył Dariusz Wdowczyk.

Źródło artykułu: