Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego swój kunszt musiał pokazać Jakub Szmatuła. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bardzo groźnie główkował Adnan Kovacević, ale golkiper Piasta Gliwice świetnie interweniował. Do piłki dopadł jeszcze niepilnowany Bartosz Rymaniak, jednak i jego próbę w świetnym stylu zatrzymał Szmatuła.
Jeśli chodzi o emocje w pierwszej połowie, to... by było na tyle. Korona Kielce była stroną przeważającą, ale z przodu brakowało jej konkretów. Gospodarze próbowali się odgryzać, ale w ich poczynaniach dominowała niedokładność i w żadnym stopniu nie byli w stanie zagrozić kielczanom. Ponadto na początku spotkania fatalnej kontuzji doznał Martin Bukata, którego faulował Ken Kallaste. Obrońcy gości należała się czerwona kartka, ale Jarosław Przybył nie ukarał go nawet żółtym "kartonikiem". Słowak od razu pojechał do szpitala, a na boisku zameldował się Stojan Vranjes, który tym samym po raz pierwszy w sezonie dostał szansę od Dariusza Wdowczyka.
W drugą odsłonę lepiej mogli wejść gliwiczanie. Michal Papadopulos wyszedł do prostopadłego podania z głębi pola i znalazł się sam na sam z golkiperem Korony. Miał mnóstwo miejsca i zamiast wpaść w pole karne i zapytać Zlatana Alomerovicia w który róg skierować piłkę, to zdecydował się na podcinkę sprzed "szesnastki", a bramkarz kielczan nie miał z nią najmniejszych problemów.
Po chwili czeski napastnik zrehabilitował się w stu procentach. Vranjes dośrodkował z rzutu rożnego, Papadopulos uprzedził Alomerovicia i celną główką otworzył wynik spotkania.
ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]
Kilka minut później przyjezdni byli bardzo blisko wyrównania. Kallaste bardzo dobrze dograł z narożnika boiska, a poprzeczkę obił Nabil Aankour.
Po zmianie stron Piast był zdecydowanie aktywniejszy i swoją przewagę udokumentował w 67. minucie. Sasa Zivec dostał świetne podanie od strzelca pierwszego gola, jednym zagraniem jak juniorów ograł dwóch defensorów złocisto-krwistych, pociągnął z piłką do przodu i pewnym, plasowanym uderzeniem przy dalszym słupku trafił na 2:0.
Niebiesko-czerwoni chcieli iść za ciosem i stwarzali kolejne szanse. Najpierw celnie z dystansu po indywidualnej akcji strzelił Vranjes, po chwili debiutujący w Piaście Joel Valencia odebrał piłkę w polu karnym, ale po jego próbie na posterunku był Alomerović. Skrzydłowy szukał szczęścia jednak z dość ostrego kąta. Trzecią próbę podjął Patryk Dziczek i pomylił się o centymetry.
Ostatecznie Piast po słabej pierwszej i bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Koronę 2:0 i zanotował pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. "Przełamać" udało się też Michalowi Papadopulosowi. Wprawdzie Czech miał już dwie zdobyte bramki w obecnych rozgrywkach, ale za każdym razem gliwiczanie schodzili z boiska pokonani. Podobnie było w minionym sezonie. Ilekroć snajper odnajdywał drogę do siatki rywali, to Piast przegrywał. Przeciwko Koronie w końcu zmienił tę niekorzystną statystykę.
Piast Gliwice - Korona Kielce 2:0 (0:0)
1:0 - Michal Papadopulos 53'
2:0 - Sasa Zivec 67'
Składy:
Piast Gliwice:
Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uros Korun, Hebert Silva Santos, Dario Rugasević - Marcin Pietrowski, Patryk Dziczek - Mateusz Mak (46' Joel Valencia), Martin Bukata (7' Stojan Vranjes), Sasa Zivec - Michal Papadopulos (85' Josip Barisić).
Korona Kielce: Zlatan Alomerović - Bartosz Rymaniak, Shawn Barry (60' Goran Cvijanović), Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Jakub Żubrowski, Fabian Burdenski (55' Ivan Jukić) - Łukasz Kosakiewicz, Mateusz Możdżeń, Nabil Aankour - Maciej Górski (63' Nika Kacharava).
Żółte kartki: Korun, Dziczek, Vranjes, Zivec (Piast) oraz Możdżeń, Rymaniak, Kovacević, Kacharava (Korona).
Sędzia:
Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 4879.