Chcemy kilka kolejek przed końcem zapewnić sobie utrzymanie - rozmowa z Michałem Zapaśnikiem, piłkarzem Dolcanu Ząbki

Były już trener KGHM Zagłębia Lubin, Robert Jończyk chciał Michałowi Zapaśnikowi dać szansę w zespole Miedziowych. Ten wolał jednak grę w Dolcanie Ząbki. - Gram w tym zespole, więc na pewno nie mam czego żałować - mówi Zapaśnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. W ostatnim meczu piłkarze z Mazowsza pokonali Stal Stalową Wolę, a Michał Zapaśnik na boisku przebywał przez prawie cały mecz.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artu Długosz: Kolejne już zwycięstwo odniósł Dolcan Ząbki. Znakomicie gracie na wiosnę. Jak pan skomentuje ostatnie spotkanie ze Stalą Stalowa Wola?

Michał Zapaśnik: Mecz układał się tak, jak się spodziewaliśmy. Było to spotkanie pełne walki. Zespół ze Stalowej Woli się bronił, widać było, że chcieli zagrać na zero z tyłu. Spodziewaliśmy się takiego pojedynku, w którym ten, kto zdobędzie jako pierwszy gola, ten wygra całe spotkanie. Tak się stało. Wypada się tylko cieszyć, że wygraliśmy taki ciężki mecz z bezpośrednim rywalem o utrzymanie.

Dolcan gra fantastycznie na wiosnę. Zanotowaliście tylko jedną porażkę i to z łódzkim Widzewem...

- Staramy się jak możemy. Na razie idzie prawie idealnie, bo szkoda tego meczu z Widzewem, gdzie mogliśmy pokusić się o jakieś punkty. Dążymy do tego utrzymania, jest coraz bliżej. Mam nadzieję, że pozostaniemy w lidze.

Co takiego się stało, że tak doskonale się prezentujecie? Wstąpiły w was jakieś nowe siły?

- Ciężko mi powiedzieć. Na pewno trener wzmocnił skład w zimie. Z tego co słyszałem, to drużynie Dolcanu w kilku meczach na jesieni brakowało trochę szczęścia. Teraz jest już inaczej jak choćby w przypadku meczu ze Stalą. Są teraz tego efekty.

Czego obawialiście się najbardziej w grze drużyny Stali? Zespół z Podkarpacia także dobrze prezentuje się po przerwie zimowej.

- Właśnie tego, że zamurują bramkę oraz tego, że będą przede wszystkim walczyć o to, by nie stracić bramki, a pokusić się, by jakąś strzelić. To nam się jednak udało i wygraliśmy mecz.

Nastawialiście się na otwartą grę, czy raczej przyjmowanie ciosów i grę z kontry?

- Na pewno chcieliśmy zagrać otwarcie i ofensywnie. Ja na przykład zagrałem na prawej pomocy i grałem takiego podwieszonego napastnika. Graliśmy trzema zawodnikami z przodu, czyli bardzo ofensywnym ustawieniem. Staraliśmy się po prostu wygrać.

Przyszedł pan do Dolcanu Ząbki z Zagłębia Lubin. Ostatnio były już trener Miedziowych Robert Jończyk mówił, że za wszelką cenę chciał pan zatrzymać, a pan za wszelką cenę chciał opuścić Lubin. Ile w tym prawdy?

- Na pewno jest w tym prawda. Było tak, że trener chciał żebym walczył o skład, ja już w Zagłębiu byłem dwa lata i ciężko było mi wywalczyć miejsce w rywalizacji z takimi zawodnikami, jak Szymon Pawłowski. Jestem już w takim wieku, że potrzebuję regularnego grania na wyższym poziomie. Wiedziałem, że mogę się tutaj odbudować. Myślę, że tak właśnie się dzieje.

Przyszedł pan tutaj tylko na rundę wiosenną?

- Mam umowę do czerwca.

Myśli pan ewentualnie o tym, aby pozostać w Ząbkach na dłużej?

- Na razie jeszcze nie chcę myśleć o przyszłości.

Nie żałuje pan tego, że odszedł z Zagłębia?

- Na pewno nie. Tutaj jest bardzo dobra drużyna, wygrywamy co się da. Gram w tym zespole, więc na pewno nie mam czego żałować.

Interesują jeszcze pana wyniki zespołu z Lubina?

- Wiadomo, że cały czas obserwuję jak gra Zagłębie. Śledzę wyniki, które na razie nie są zadowalające, ale myślę, że ta machina z takimi dobrymi piłkarzami w końcu ruszy i to odpali.

Nie sądzi pan, że piłkarze grali przeciwko szkoleniowcowi?

- Ciężko mi powiedzieć. To są profesjonaliści i nie sądzę, żeby tak się działo.

Co dalej z Dolcanem Ząbki? Będziecie tak grali czy początkowy impet w końcu opadnie?

- Będziemy starali się w każdym meczu grać o zwycięstwo. My nie mamy nic do stracenia. W następnym meczu spotkamy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Oni muszą z nami wygrać, bo to Podbeskidzie walczy o awans. My będziemy grać swoje i pokusimy się o trzy punkty.

Które miejsce zajmie Dolcan Ząbki na koniec rozgrywek?

- Mamy nadzieję, że skończymy gdzieś tak około ósmego miejsca.

Czyli Dolcan nie będzie bronił się przed spadkiem tylko będzie walczył o spokojny środek tabeli?

- Na pewno chcemy już kilka kolejek przed końcem zapewnić sobie utrzymanie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×