[b]
Maks Chudzik, WP SportoweFakty: Paul Suart, dziennikarz "Birmingham Mail" zajmujący się od lat sytuacją West Bromwich Albion nazywa przybycie Grzegorza Krychowiaka najlepszym transferem tego klubu od lat. Fani również dają upust swoim emocjom na portalach społecznościowych. Podziela pan szaleństwo na Wyspach, które spowodowało roczne wypożyczenie Polaka?[/b]
Phil McNulty: Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyglądał poprzedni rok w wykonaniu Polaka. Gdybyś jednak powiedział mi 12 miesięcy temu, że piłkarz tego pokroju przejdzie do West Bromwich, wyśmiałbym cię. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie. Po części z winy samego zawodnika, ale też również z rosnącej siły klubu. Mimo wszystko Grzegorz pozostał jednym z najgorętszych nazwisk obecnego okienka, a Tony Pulis (szkoleniowiec West Bromu przyp. red.) może spojrzeć na siebie w lustrze z podniesionym czołem.
Wojciech Szczęsny mówił, iż reprezentacja Polski jest o wiele lepsza z Krychowiakiem niż bez niego na boisku. Czy 27-latkowi uda się przełożyć taki stan rzeczy na angielskie boiska?
Wszystko zależy od tego, jak Grzegorz wykorzysta swój potencjał. Czy powtórzy serię dobrych spotkań jak w barwach Sevilli, a może zniknie w cieniu innych zawodników, jak miało to miejsce w Paryżu. Jeśli zapomni o ostatnim, kompletnie nieudanym roku, może być wspaniałym dodatkiem w talii kart Tony’ego Pulisa.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zdajemy sobie sprawę z tego, że Dania gra u siebie bardzo dobrą piłkę (WIDEO)
Tylko dodatkiem? Spodziewamy się raczej, że Krychowiak z marszu zostanie najważniejszą postacią środka pola West Bromwich?
I być może tak będzie. Pamiętajmy jednak, że w drugiej linii Pulis posiada piłkarzy, którzy go nie zawodzą. Gareth Barry to żyjąca legenda Premier League. Za trzy kolejki może mieć najwięcej występów w 25-letniej historii ligi. James Morrison był jednym z najlepszych strzelców zespołu w poprzednim sezonie, a nie zapominajmy, że jest jeszcze Jake Livermore, regularnie powoływany przez Garetha Southgate'a do reprezentacji Anglii. Pulis to trener, który jak nikt inny potrafi obdarowywać minutami swoich zawodników i doskonale rotować składem. Taki los czeka pewnie też i Krychowiaka. Walka o miejsce w środku pola będzie jednak raczej nakręcać zespół, zamiast budować nieczyste relacje.
Wracając do szkoleniowca Tony'ego Pulisa. Jest on znany ze świetnego przygotowania taktycznego oraz żelaznej defensywy. Atutów, które Krychowiak może tylko u niego uwypuklić. Z drugiej strony medalu pozostaje jednak gra do przodu. Wieczny mankament Polaka. Ciężko się spodziewać, że to właśnie Pulis nauczy po latach Krychowiaka, jak efektywnie grać w ofensywie.
Rozumiem tego typu obawy, gdyż rzeczywiście Walijczyk słynie głównie z zamiłowania do stałych fragmentów gry, agresji oraz walki w powietrzu. Z tego powodu utarło się, ze Pulis jest oporny na zmiany. Pamiętajmy jednak, iż pozostaje on jednym z niewielu szkoleniowców, którzy w CV nie wpisali do tej pory spadku z Premier League. Jeśli przez tyle lat Pulis potrafił utrzymać się w elicie z tak przeciętnymi zespołami, dlaczego nie umiałby udzielić paru udanych lekcji Krychowiakowi?
Zwłaszcza, iż chyba nigdy wcześniej nie było tak świetnego momentu, aby dołączyć do West Bromu. Klub z przedmieść Birmingham ukończył poprzednie rozgrywki w pierwszej dziesiątce tabeli. Po trzech kolejkach obecnego sezonu "The Baggies" zgromadzili aż 7 na 9 możliwych punktów. Dlatego też, czy naprawdę warto liczyć, że Pulis wymieni ogniwo dobrze naoliwionej maszyny świeżo po zakończonym okresie przygotowawczym?
West Brom niczym nas nie zaskoczył. Drużyny prowadzone przez Pulisa zawsze cechuje solidność, siła. Cechy tak ważne, aby dobrze wejść w sezon. Pamiętajmy jednak, że z dobrymi wynikami przychodzi szansa na ulepszenia zespołu. To właśnie wtedy kluby powinny się wzmacniać. W Birmingham czekali na taką szansę od lat. Granie w Premier League to wielki splendor, lecz klubom spoza Top 6 ciężko wyróżnić się z tłumu. Transfer Krychowiaka jest wprowadzeniem klubu na zupełnie nowe tory. Stąd ta wielka radość na The Hawthorns (stadion West Bromwich Albion - przyp. red).
Już wcześniej łączono Krychowiaka z przenosinami na Wyspy. Poczatkowo pojawiały się informacje o Chelsea. Następnie mówiono o przejściu do Liverpoolu bądź Leicester. Dlaczego trafił akurat do West Bromu?
Uważam, że Grzesiek nie dołączył do żadnej z tamtych drużyn jedynie z własnej woli. Tam już trwa zacięta rywalizacja o miejsce w środku pola, a ostatnie czego Krychowiak potrzebował po nieudanym roku w Paryżu, był brak minut na boisku. West Brom to świetny spadochron do następnego ruchu transferowego. Bądźmy szczerzy, mimo wszystko nie jest to klub, który odpowiada potencjałowi Polaka. Jeśli Krychowiak przegoni demony przeszłości, kluby, które wymieniłeś powrócą po niego za rok.
Sęk w tym, ze nikt nie wie, jak Polak będzie się naprawdę prezentował na angielskich boiskach. Czy powtórzy casus Kamila Grosickiego, który z marszu stal się ważną postacią Hull City za co odebrał nawet nagrodę piłkarza kwietnia w Premier League? A może raczej Bartosza Kapustki? Nastolatka, który uciekł z Anglii zanim zdążył zadebiutować w tutejszej ekstraklasie.
Gdy przypomnę sobie jego występy z Euro 2016 oraz zaangażowanie i wielkie serce do gry, które prezentował podczas pobytu w La Liga, nie wyobrażam sobie aby Krychowiak nie wziął szturmem Premier League.
Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się w maju 2018 roku. Świeżo po zakończeniu sezonu ligowego oraz ledwie tygodniu przed rosyjskim mundialem. W jakim miejscu widzi pan wtedy West Bromwich oraz samego Krychowiaka?
Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. "The Baggies" to specyficzny zespół, który wymaga głownie od piłkarzy pełnego zaangażowania oraz ciężkiej pracy. Grzegorz posiada wszystkie te atuty. Jeśli Pulis umiejętnie nimi pokieruje, widzę obie strony w najlepszym możliwym miejscu. W końcu nie pamiętam kiedy transfer do klubu tego pokroju odbił się w angielskich mediach aż tak szerokim echem.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)