Obrońca przyznał wprost, że kadra rozegrała w Kopenhadze bardzo słaby mecz.
- Duńczykom zależało bardziej. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia. Na boisku byliśmy po prostu słabszą drużyną. Nie mieliśmy żadnej dobrej sytuacji podczas całego spotkania, przegraliśmy walkę w środku pola, w naszym zespole nie było tak naprawdę żadnej jasnej postaci - skomentował Kamil Glik.
Obrońca AS Monaco popełnił błąd przy drugim golu dla Danii.
- Drugą bramkę biorę na swoje konto, popełniłem błąd, bo chciałem piłkę wybić. Nie uciekam od odpowiedzialności - tłumaczy.
I liczy na to, że porażka 0:4 z Danią byłą tylko wypadkiem przy pracy.
- Mam nadzieję, że to podziała na nas pozytywnie. Chcemy odpocząć, przygotować się do meczu z Kazachstanem. Mam nadzieję, że ta porażka będzie dla nas nauczką, lekcją. Mam nadzieję, że będziemy oglądali taką grę reprezentacji, do której wszyscy kibice są przyzwyczajeni - dodał piłkarz.
Polska w kolejnym meczu eliminacji MŚ zmierzy się z Kazachstanem w poniedziałek w Warszawie (4.09).
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk z Danii: Koszmar, katastrofa, kompromitacja!
KONIEC KOMENTARZA