W tym artykule dowiesz się o:
Obrona nędzy i rozpaczy
Łukasz Fabiański - 3. Szkoda Fabiańskiego. Tak w ogóle go szkoda. Prawda jest taka, że gdy Wojciech Szczęsny będzie zdrowy i będzie grał, to Fabiański usiądzie na ławce. Tak jak to było w meczu z Rumunią. Teraz zagrał, bo Szczęsny ponoć miał jakiś uraz. Zagrał Fabiański, ale z beznadziejną defensywą nie miał prawa nic zrobić. Nie jest supermanem.
Michał Pazdan - 1. Polska piłka na początku tego sezonu wyglądała następująco. Piękne dzieło w postaci reprezentacji Polski i okropny bohomaz ilustrujący cały nasz futbol, głównie ligowy. Na każdym z tych obrazów był Michał Pazdan. Z jednej strony skała nie do przejścia w kadrze. Z drugiej sfrustrowany piłkarz Legii, który w jeden tydzień łapie dwie czerwone kartki. Niestety, dziś już ogół sytuacji ma jego twarz. Bo Pazdan zagrał w Kopenhadze tragicznie. Był wolny, nie przewidywał zagrań rywali, brakowało mu zdecydowania. On pośrednio zawalił też drugiego gola, on był też winny utraty trzeciego gola. Dramat zakończył się wynikiem 0:4.
Kamil Glik - 2. Przed meczem zachwalałem go w duńskiej prasie. Mówiłem, że to skała nie do przejścia i menadżer całej naszej obrony. Niestety, dynamit i tę skałę skruszył. Polska defensywa, której jest szefem była chaotyczna, niezgrana. Jemu samemu brakowało tej twardości, zdecydowania. Jak przy drugim golu, gdy tak wybijał piłkę, że przejął ją Christian Eriksen. A ten już wiedział, że trzeba dośrodkować do osamotnionego w polu karnym Andreasa Corneliusa.
Artur Jędrzejczyk - 1. Pomyślmy sobie tak - być może prosto, być może prostacko, ale na pewno prawdziwie - skoro od początku sezonu jestem cieniem samego siebie, jeśli przegrywam z Niecieczą, a w Europie leje mnie mistrz Mołdawii, to jakim cudem mam wygrać z Danią? Jędrzejczyk od dawna gra słabo. I słabo zagrał też w Kopenhadze. Jak cała obrona zresztą.
Thiago Cionek - 2. Chyba najmniej pretensji można mieć do Cionka, który wszedł na boisko przy stanie 1:0 dla Duńczyków. Gdy ci już karuzelę z nami rozkręcili na dobre. Cionek to rzemieślnik, nic nie mógł zrobić.
Łukasz Piszczek - Nie ma co oceniać i znęcać się nad naszym prawym obrońcą. Zszedł z boiska po pół godzinie gry z powodów problemów żołądkowych.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Ośrodek nerwowy
Karol Linetty, Krzysztof Mączyński, Piotr Zieliński - 2.
Nie ma większego sensu oceniać ich oddzielnie. W zasadzie po pierwszej połowie powinni swoją przegraną odklepać w murawę jak Marcin Najman w matę. Mączyński i Linetty mieli odbierać piłkę - nie odbierali. Zieliński nie rozgrywał. Duńscy pomocnicy zakopali ich w trawie na kopenhaskim stadionie. To był jeden wielki ośrodek nerwowy naszej kadry.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Podcięte skrzydła
Kamil Grosicki - 3. Kamil obiecywał, że włączy nam w tym meczu turbo. Zabrakło prądu. Być dlatego, że zbyt dużo go stracił na transferowym zamieszaniu. Siedział w pokoju hotelowym, czekał czy pójdzie do Premier League. Nie poszedł. W piątek turbo nie włączył.
Jakub Błaszczykowski - 3. Jakub Błaszczykowski nie był w tym meczu Jakubem Błaszczykowskim. I tyle w temacie. Maciej Makuszewski - 3. Wszedł na pół godziny, był na boisku. I tyle
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)
Kapitan bez statku
Robert Lewandowski - 5. Mecz w Warszawie (3:2) Lewandowski wygrał nam w zasadzie sam. Strzelił hat-tricka, uratował trzy punkty. W Danii odcięty od podań. Sytuacji nie miał, więc nie miał czego marnować. Jeśli już dostał piłkę, to raczej jej nie tracił.
Arkadiusz Milik - 4. Grał pół godziny, próbował szarpać, próbował strzelać...
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6)