Drużyna Macieja Skorży zagrała w przerwie reprezentacyjnej sparing z Osadnikiem Myślibórz. Przeciwnik nie wygrał w tym sezonie meczu w IV lidze, więc nie mógł zawiesić wysoko poprzeczki przedstawicielowi Lotto Ekstraklasy. Piłkarze Pogoni Szczecin zwyciężyli 10:0.
- Udało się zagrać na zero w obronie. W takich spotkaniach, w których wygrana szybko staje się pewna, przychodzi czasem moment dekoncentracji i może on zakończyć się stratą gola - wskazał pozytyw Sebastian Rudol, obrońca Pogoni.
Rudol był jednym z trzech stoperów w jedenastce Pogoni. Towarzyszyli mu Lasza Dwali i Cornel Rapa. Trener Skorża wykorzystał mecz z nisko notowanym przeciwnikiem, żeby sprawdzić nowe ustawienie. Na skrzydłach w rolach wahadłowych wystawił Davida Niepsuja oraz Huberta Matynię.
- Nie wykluczam, że zagramy tak również w lidze. Był to jeden z elementów taktycznych, które chcieliśmy przećwiczyć. Zrobiliśmy to w pierwszej połowie - opowiada Skorża.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wszystko było źle, teraz jest złość
Ustawienie z trzema obrońcami jest nazywane włoskim ze względu na popularność w Italii. Na Pomorzu Zachodnim stosowała je w przeszłości Flota Świnoujście, a obecnie Świt Skolwin. W ekstraklasie gra tak czasami KGHM Zagłębie Lubin.
- Przerwa reprezentacyjna to dobry moment, żeby przetestować nowe ustawienie. W przyszłości może ono być naszym atutem, dzięki któremu będziemy mniej przewidywalni dla przeciwnika - zapowiada Rudol.
Po przerwie reprezentacyjnej Pogoń zagra w Lotto Ekstraklasie z Lechem Poznań. Kolejorza pokonała już w tym sezonie w Pucharze Polski, co nie oznacza, że będzie faworytem.
- Sparing był bardziej atrakcyjną formą treningu. Mieliśmy jednak swoje założenia taktycznie do zrealizowania i w większości udało się to wykonać. Cieszy mnie duża liczba goli, ponieważ skuteczność w meczach ligowych nie była naszą mocną stroną. Myślimy już o meczu z Lechem - podsumowuje Skorża.