Toni Kroos poparł kanclerz Angelę Merkel i podzielił kibiców

PAP/EPA / EPA/PETER POWELL  / Na zdjęciu: Toni Kroos
PAP/EPA / EPA/PETER POWELL / Na zdjęciu: Toni Kroos

Toni Kroos podpadł kibicom w Niemczech. W niedzielę odbyła się telewizyjna debata pomiędzy Angelą Merkel i jej rywalem w walce o tę funkcję, Martinem Schulzem. Piłkarz na Twitterze wsparł obecną kanclerz.

W tym artykule dowiesz się o:

Debatę telewizyjną na żywo śledziło 16 milionów widzów. Podczas jej trwania wiele osób na bieżąco komentowało ją na Twitterze. Jednym z nich był Toni Kroos, który jasno opowiedział się za Angelą Merkel. To wśród internautów wywołało mieszane uczucia.

Część kibiców miało pretensje do piłkarza Realu Madryt, że włączył się w komentowanie telewizyjnej debaty. Zarzucali mu, że sportowiec nie powinien w tak wyraźny sposób mówić o swoich politycznych przekonaniach.

Wielu fanów wzięło Kroosa w obronę. "To wolność wypowiedzi" - napisał jeden z Twitterowiczów. "Wiele gwiazd unika jasnych wypowiedzi. Myślę, że to dobrze, że Toni się na to zdecydował" - przekazał inny internauta, którego zacytował "Bild".

Kroos nieświadomie podzielił środowisko kibiców. Ci, którzy wspierają w wyborach do Bundestagu partię obecnej kanclerz uważali, że piłkarz podjął słuszną decyzję. Z kolei fani deklarujący poparcie dla Martina Schulza byli odmiennego zdania.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Dobrze, że gramy szybko. Nie ma czasu na rozmyślanie

Wybory do Bundestagu odbędą się 24 września. Partia Merkel - CDU - jest liderem sondaży wyborczych. Z kolei ugrupowanie Schulza, SPD, traci kilkanaście punktów procentowych.

Komentarze (4)
avatar
Forest1997
4.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Akurat tutaj nie obwiniałbym Kroosa ponieważ Schulz jest jeszcze gorszy niż Merkel. 
avatar
jerrypl
4.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No cóż, trudno lubić panią Merkel, ale w sytuacji kiedy jej rywalem jest prymityw Schulz... 
Mściwój
4.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sportowcy nie powinni wykorzystywać swojej popularności do politykowanie. No, może na sportowej emeryturze, ale nie wcześniej.