Numer 1 na bramkarskiej bluzie to przeżytek - Jan Tomaszewski wprowadził trend

Getty Images /  Laurence Griffiths / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Aż 11 na 16 podstawowych bramkarzy w lidze belgijskiej występuje z numerem innym niż "1". Miejscowi dziennikarze odkryli, że jednym z tych, którzy zapoczątkowali trend, był Jan Tomaszewski, prawie 40 lat temu.

W tym artykule dowiesz się o:

- W dawnych czasach numer 1 coś znaczył. Była to kwestia ambicjonalna. Tak jak każdy pomocnik chciał grać z "dziesiątką" - mówi Geert de Vlieger, były bramkarz reprezentacji Belgii w rozmowie z gazetą "Het Nieuwsblad".

W tamtejszej lidze pierwszym podstawowym bramkarzem, który grał z innym numerem, był Jan Tomaszewski. Po przejściu do Germinal Beerschot Polak wybrał bluzę z numerem 13.

- Był tam wtedy inny bramkarz i nie chciałem zabierać mu numeru. Mam trzy szczęśliwe numery, 1, 7 i 13. Wybrałem Numer 13 - opowiada Tomaszewski.

W latach 70. polski bramkarz był jednym z dwóch pierwszych, którzy nosili w swoich reprezentacjach inne numery niż 1. Drugim jest Jan Jongbloed z Holandii, który zapamiętany został nie tylko z tego, że był świetnym bramkarzem grającym bez rękawic, ale też z numeru 8 na plecach.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mecz mieliśmy pod kontrolą

Przypomnijmy, że Tomaszewski grał podczas mundialu z "dwójką". Belgowie byli ciekawi, czy to kwestia przesądu, ale wyjaśnienie jest bardziej prozaiczne.

- To przez błąd działacza PZPN. Nie zapytał nikogo o zdanie i wysłał listę zgłoszeniową na mistrzostwa w Niemczech do FIFA. Wymieniał w kolejności: bramkarze, obrońcy, pomocnicy, napastnicy - opowiada Tomaszewski.

Działacz prawdopodobnie nie wiedział, że wysłanie listy zgłoszeniowej będzie miało przełożenie na przyznanie numerów.

- Najpierw wpisał trzech bramkarzy: Andrzeja Fischera, mnie i Zygmunta Kalinowskiego. Zostałem wpisany przez niego jako drugi i dlatego grałem z dwójką - opowiada słynny polski bramkarz.

Komentarze (0)