Zadebiutował on w łęczyńskiej drużynie w spotkaniu przeciwko KGHM Zagłębiu Lubin, w którym od razu nabawił się kontuzji. - Od ubiegłego tygodnia trenuję już na pełnych obrotach i w najbliższym meczu będę do dyspozycji trenera - na łamach oficjalnego serwisu Górnika wyjaśnia Piotr Bazler.
Były piłkarz Arki Gdynia powraca do składu przed kolejnym pojedynkiem z wyżej notowanym rywalem. Choć Górnik ostatnio tracił punkty ze słabymi przeciwnikami, Bazler wierzy, że jego zespół stać na wywalczenie zwycięstwa i przybliżenie się do czołówki. - Łodzianie też nie prezentują się jakoś rewelacyjnie i jeśli zagramy mądrze i skutecznie, to śmiało możemy powalczyć o trzy punkty - przekonuje.
Górnik miał bić się o awans do ekstraklasy, tymczasem w bieżącym roku zwyciężył zaledwie dwa razy, wliczając walkower za mecz z Kmitą Zabierzów. Przez to nadal plasuje się na 7. miejscu w tabeli i jego szanse z meczu na mecz maleją. - W tej lidze każdy może wygrać z każdym, a dotychczasowe wyniki tylko to potwierdzają. Emocje będą do samego końca i nie jest jeszcze na sto procent powiedziane, kto awansuje. Wszystko rozstrzygnie się w końcówce - zauważa Bazler.