Sven-Goran Eriksson wspomina konflikt ze Zbigniewem Bońkiem. "Był jak diwa"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Były trener Sven-Goran Eriksson wspomniał na łamach szwedzkich mediów swoją współpracę ze Zbigniewem Bońkiem w Romie. 69-latek zdradził, że obecny prezes PZPN nie był łatwym piłkarzem do prowadzenia. - Zachowywał się jak diwa - ocenił.

Zbigniew Boniek trafił do Romy w 1985 roku jako jedna z największych gwiazd Serie A. Polak miał za sobą trzy lata wielkich sukcesów w Juventusie Turyn, z którym zdobywał tytuły krajowe i wygrywał europejskie rozgrywki. Miał na koncie także brązowy medal mistrzostw świata w Hiszpanii.

W Rzymie jego trenerem był Sven-Goran Eriksson. I choć Szwed doprowadził drużynę z Bońkiem w składzie do triumfu w Pucharze Włoch, dziś 69-latek nie najlepiej wspomina współpracę z obecnym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Marcusa Birro i Michaela Strandberga Szwed wyznał, że jego relacje z Bońkiem nie były najlepsze.

- Nigdy nie zostaliśmy dobrymi kolegami. Dlaczego? Hmmm... Wówczas nie był piłkarzem, który potrafił współpracować w drużynie. Zachowywał się jak diwa - zdradził Eriksson.

ZOBACZ WIDEO Koniec serii Athletic Bilbao. Wygrana Altetico Madryt - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

69-latek wspomniał, że to między innymi Boniek zadecydował o opuszczeniu przez niego Rzymu w 1987 roku. - Poszedłem do władz klubu i powiedziałem: albo Conti, Pruzzo i Boniek, albo ja. Prezydent powiedział, że nie może sprzedać Bońka, bo kupił go z Juventusu za duże pieniądze i byłoby to odebrane jako jego porażka - ujawnił.

Szwedzki dziennik "Aftonbladet" przypomina, że gdy Boniek został prezesem PZPN pojawiły się plotki, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski może zostać właśnie Eriksson. - Polski trener jest tańszy - tak miał skomentować te doniesienia były znakomity piłkarz.

Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku Boniek wystąpił w meczu legend Romy i Realu Madryt, do którego doszło na Santiago Bernabeu. Obok Polaka na boisku pojawili się m.in. Raul, Luis Figo, Roberto Carlos czy Cafu.

Źródło artykułu: