Jeszcze kilka tygodni temu sytuacja Bartosza Bereszyńskiego była niepokojąca. Włoskie media pisały, że Polak jeszcze tego lata może odejść z Sampdorii Genua, bo tam przegrał rywalizację o miejsce w składzie. Rzeczywiście, "Bereś" sezon zaczął na ławce rezerwowych, ale teraz ma swoje pięć minut.
W środę rozegrał pełne spotkanie przeciwko Hellas Werona (0:0). Spisał się nieźle i trener znowu mu zaufał. Tym razem zadanie było znacznie trudniejsze, bo do Genui przyjechał AC Milan. Gigant z Mediolanu był jednak bezradny i przegrał 0:2.
Bereszyński zebrał wiele pochwał we włoskich portalach internetowych. Calciomercato.com dał mu notę 7, co tłumaczy w taki sposób.
- Bezpieczny i stabilny. Zarówno w obronie, jak i w ataku. Skała.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria ograła Milan, cały mecz Bereszyńskiego. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Taką samą ocenę Polak otrzymał od włoskiego Sky Sports oraz Eurosport. Portal tej drugiej telewizji chwali naszego obrońcę takimi słowami.
- Dobry występ w barwach Sampdorii. Zatrzymywał każdy atak Milanu. Zawodnik, którego warto obserwować.
Włoska agencja informacyjna Ansa przyznała 25-latkowi notę 6. Z kolei portal Sampanews24.com ocenił go o pół punktu wyżej.
- Wiele poświęcenia z jego strony w pierwszej połowie. Rodriguez nie potrafił przy nim rozwinąć skrzydeł. Szybki jak pociąg, a do tego bezlitosny. W drugiej połowie utrzymywał kontrolę i był precyzyjny - argumentuje portal kibiców Sampdorii.
Bereszyński kolejnym dobrym występem może sobie wywalczyć lepszą pozycję w reprezentacji Polski. Taką nadzieję ma Mateusz Borek.
Mam nadzieję, że piłkarz grający bardzo solidnie na prawej obronie przeciw Milanowi , nie będzie w kadrze siedział na trybunach.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 24 września 2017
30 września Sampdoria zmierzy się na wyjeździe z Udinese Calcio. Przekonamy się wówczas, czy polski obrońca utrzymał miejsce w podstawowym składzie.