Bereszyński chwalony po zwycięstwie z Milanem. "Skała, zatrzymywał każdy atak"

PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Włoskie media bardzo dobrze oceniły Bartosza Bereszyńskiego, który drugi raz w tym sezonie zagrał w pierwszym składzie Sampdorii Genua. Dobra forma może mieć przełożenie na reprezentację Polski.

Jeszcze kilka tygodni temu sytuacja Bartosza Bereszyńskiego była niepokojąca. Włoskie media pisały, że Polak jeszcze tego lata może odejść z Sampdorii Genua, bo tam przegrał rywalizację o miejsce w składzie. Rzeczywiście, "Bereś" sezon zaczął na ławce rezerwowych, ale teraz ma swoje pięć minut.

W środę rozegrał pełne spotkanie przeciwko Hellas Werona (0:0). Spisał się nieźle i trener znowu mu zaufał. Tym razem zadanie było znacznie trudniejsze, bo do Genui przyjechał AC Milan. Gigant z Mediolanu był jednak bezradny i przegrał 0:2.

Bereszyński zebrał wiele pochwał we włoskich portalach internetowych. Calciomercato.com dał mu notę 7, co tłumaczy w taki sposób.

- Bezpieczny i stabilny. Zarówno w obronie, jak i w ataku. Skała.

ZOBACZ WIDEO Sampdoria ograła Milan, cały mecz Bereszyńskiego. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Taką samą ocenę Polak otrzymał od włoskiego Sky Sports oraz Eurosport. Portal tej drugiej telewizji chwali naszego obrońcę takimi słowami.

- Dobry występ w barwach Sampdorii. Zatrzymywał każdy atak Milanu. Zawodnik, którego warto obserwować.

Włoska agencja informacyjna Ansa przyznała 25-latkowi notę 6. Z kolei portal Sampanews24.com ocenił go o pół punktu wyżej.

- Wiele poświęcenia z jego strony w pierwszej połowie. Rodriguez nie potrafił przy nim rozwinąć skrzydeł. Szybki jak pociąg, a do tego bezlitosny. W drugiej połowie utrzymywał kontrolę i był precyzyjny - argumentuje portal kibiców Sampdorii.

Bereszyński kolejnym dobrym występem może sobie wywalczyć lepszą pozycję w reprezentacji Polski. Taką nadzieję ma Mateusz Borek.

30 września Sampdoria zmierzy się na wyjeździe z Udinese Calcio. Przekonamy się wówczas, czy polski obrońca utrzymał miejsce w podstawowym składzie.

Źródło artykułu: